sobota, 2 marca 2013

47. Intrygi, intrygi i jeszcze raz konspiracje

Hej ho! Jest nowy rozdział. Ostatnio piszę je krótsze niż zazwyczaj ale postaram się nad tym popracować. Po prostu mam dużo na głowie, a jednocześnie nie chcę Was zawieść... Musicie to zrozumieć, mam też swoje życie i nie jestem w stanie pisać zawsze długich rozdziałów :( Wiem też, że czekacie na wątek Dramione ALE moje opowiadanie to opowiadanie o uczniach z Hogwartu, w którym między innymi jest też wątek Draco i Hermiony. Dlatego proszę się nie irytować! :*
- - - - - - - - - -
Piątkowy słoneczny poranek sprawił, że od razu po śniadaniu wszyscy uczniowie Hogwartu pobiegli prosto do Hogsmeade, a byli nawet tacy, którzy i z tego posiłku zrezygnowali. Do końca roku zostały jedynie dwa dni. Dwa dni wolnego, które zostały przeznaczone na podliczanie punktów, na pakowanie i żegnanie się z przyjaciółmi. Książki już dawno zostały rzucone w kąt, klasy świeciły pustkami, a w bibliotece od dawna nie było żywej duszy. Była jednak garstka osób, która tego dnia wolała zostać w zamku. Prawdopodobnie mieli dosyć słońca i potrzebowali odpoczynku, tak jak na przykład Jasmin, która ciche miejsce znalazła w Wieży Zegarowej, gdzie zawsze było pusto i można było pomyśleć. Stała przy barierce patrząc w stronę Zakazanego Lasu, a w głowie huczało jej od różnego rodzaju myśli. Pewnie stała by tak do południa, gdyby nie Ray, który do niej dołączył. Nawet nie musiał jej szukać bo dobrze wiedział gdzie będzie. Wyszedł na górę, oparł się obok niej o barierkę i spojrzał na nią.
- Chcesz pogadać? - zapytał.
Jasmin westchnęła i spojrzała na niego ze smutkiem.
- Tyle przeszliśmy.. - zaczęła powoli znów rzucając spojrzenie na kołyszące się czubki drzew - nie wiem co powinnam myśleć. Mam taki mętlik w głowie...
Ku jej zdziwieniu chłopak uśmiechnął się lekko do siebie.
- Nie tylko ty. - powiedział - W końcu wiele się wydarzyło i każdego z nas to dotknęło.. eh.. co prawda Hermionę najbardziej.. ale innych też..
- To prawda.. - odpowiedziała jakby zupełnie jej to nie dotyczyło. Wyraźnie myślami była gdzieś indziej.
- Jasmin? - zapytał - O co chodzi?
Nie odpowiedziała więc zmarszczył brwi zastanawiając się co jest nie tak.
- Draco? - powiedział po chwili przypominając sobie ostatnie wydarzenia.
Jasmin pokiwała ponuro głową, a oczy lekko zaszły jej łzami.
- Wiesz... Wtedy jak.. wtedy kiedy szukaliśmy Hermiony.. on..
- ..był zdenerwowany, nie panował nad sobą. - wytłumaczył przyjaciela Ray.
- Wtedy naprawdę się go przestraszyłam. - powiedziała szeptem nie patrząc na chłopaka - Wyglądał.. dokładnie tak jak nasz ojciec.. i chodzi o to, że.. ja.. - urwała nie będąc w stanie dokończyć.
- Posłuchaj...
- ..jak on uderzył tego George'a w rękę.. jak połamał mu wszystkie kości.. - odsunęła się od barierki i spojrzała na chłopaka - Ray... ja się go naprawdę bałam.
- Jasmin...
- Ja wiem, że nie raz mi się od niego dostało, wiem, że wtedy kiedy dowiedział się, że spotykam się z Harrym wpadł w szał i choć głupio zareagował miał dobre intencje, po prostu nie chciał żeby ojciec się dowiedział.. tłumaczyłam go sobie, zawsze.. ale to..? To było... - urwała kiwając głową i nie mogąc dokończyć.
Oczy zaszły jej łzami, a Ray dopiero teraz uświadomił sobie co w niej siedziało. Chciał jakoś wytłumaczyć przyjaciela ale nie wiedział jak. Nie chciał jej mówić, że Draco po prostu martwił się o Hermionę i stąd to wszystko... Sam Draco nigdy by tego przecież nie przyznał. W głębi duszy trochę go rozumiał. Zastanowił się chwilę i gdyby chodziło o Jasmin byłby skłonny postąpić dokładnie tak samo. Czasami po prostu nie ma innego wyjścia. Gdyby grzecznie prosili George'a o ujawnienie informacji gdzie zakopał Gryffonkę mogliby jej już nigdy nie zobaczyć. Tak po prostu musiało być.
- Powinnaś z nim o tym porozmawiać Jasmin.. to był dla niego naprawdę okropny stres. Nie wytrzymał tego, puściły mu nerwy... Pomyśl, że gdyby nie to.. nigdy nie znaleźlibyśmy Hermiony.
- Myślałam o tym.. - powiedziała cicho.
- Więc to zrób. Moglibyście mieć naprawdę dobry kontakt ze sobą ale.. brakuje wam szczerej rozmowy. Znam Draco i wiem, że on żałuje tego jak cię traktował. Wiem, że w życiu tego nie przyzna.. - zaśmiał się - w końcu korony nigdy nie zdejmie z głowy.. ale jesteś jego siostrą... Nie wiesz co przeżywał jak Weasley przyniósł cię nieprzytomną. Kiedy wszyscy byli przekonani, że umrzesz. Jeszcze nigdy nie widziałem żeby tak się martwił. Wiem, to on powinien zrobić pierwszy krok ale to jest Draco.. nie zrobi tego. Ale jestem pewien, że jeśli przyjdziesz do niego pogadać.. przynajmniej spróbuje.
- Tak myślisz?
- Wiem to. To znaczy.. na przeprosiny nie masz co liczyć.. ale i tak warto. - uśmiechnął się rad, że poprawił jej się humor.
Rozmawiali jeszcze chwilę, potem zmienili temat, aż Ray zapytał o Harry'ego.
- Z nim też będę musiała porozmawiać.. najlepiej dzisiaj - mruknęła - to wszystko było bez sensu.. on.. on też okazał się być kimś innym niż myślałam. - odwróciła się i przeszła w tą i z powrotem, a następnie spojrzała na Ray'a - Byłam strasznie głupia, prawda?
- Daj spokój. - zaśmiał się - Teraz będzie już tylko lepiej.
- Chciałabym żebyś miał rację. - uśmiechnęła się do niego i ruszyli schodami w dół rozmawiając już całkowicie o czymś nie związanym z ostatnimi wydarzeniami.
* * *
- ..no i w ogóle uśmiechnął się do mnie! Dlatego myślę, że jest szansa żebyśmy do siebie wrócili! - uśmiechnęła się Amanda siedząc na dziedzińcu z Cho i Pansy, która najwyraźniej znalazła nowe przyjaciółki. Niedaleko nich na murku siedział Harry, a obok niego Ron rozwalony na trawie i bawiący się źdźbłem jakiejś roślinki. Cho co jakiś czas spoglądała na niego łudząc się, że i on na nią spojrzy. Niestety nie tym razem.
- Co ty mówisz! Na pewno chce cię odzyskać! - zawołała Pansy klaszcząc w dłonie.
- Dokładnie, też tak myślę. I najwyraźniej dał sobie spokój z tą pustą blondi... Przykro mi Cho ale ona wybrała jednak Harry'ego. Muszę tylko znaleźć chwilę żeby pogadać z Rayem i wszystko na pewno wróci do normy!
- Do końca roku zostały dwa dni! Zrób to lepiej teraz. - powiedziała Pansy śmiejąc się jak rżący koń.
- A żebyś wiedziała, że tak zrobię.
- Masz okazję. - mruknęła Cho - Idzie tam.. yyy.. z Jasmin?
- Co ty.. - zaczęła Krukonka.
- No popatrz.
- Co za..
- ..widzisz Amanda.. chyba jednak wybrała Ray'a. - odgryzła się Cho.
- Nie lubię jej. - stwierdziła Pansy.
- Ja jej NIENAWIDZĘ! - warknęła Amanda przez zaciśnięte zęby - No chyba ją zaraz zabiję!
Patrzyły na nią jak idzie korytarzem z Ray'em, zatrzymują się przy wyjściu na dziedziniec i śmieją z czegoś. Potem chłopak wskazał w stronę dziedzińca, pożegnał się i odszedł, a Jasmin ruszyła w kierunku Harry'ego.
- Co ona robi? - szepnęła Pansy marszcząc brwi.
- Wygląda na to, że idzie do...
- Hyyy - wydusiła z siebie Amanda zatykając ręką otwarte usta.
- Ups... - powiedziała Pansy - Zawsze wiedziałam, że jest puszczalska.
- Zamknij się! - warknęła Cho.
- No ja pierdolę.. tego już za wiele. - powiedziała Amanda wstając.
- Co chcesz zrobić? - zapytała Pansy.
- Powiem jej co o niej myślę! Walnę ją w ten głupi ryj!
- Daj spokój Amanda.. nie rób jaj na koniec roku.
- To, że ty to akceptujesz Cho nie znaczy, że inni też. Wkurza mnie ta laska. Dlaczego ona ma mieć wszystko, a my nic?
- No właśnie? - zgodziła się Pansy - Nawet Draco ma!
- To jej brat idiotko. - zirytowała się Cho - Po prostu.. takie wojny nie są dla mnie. Też jej nie lubię ale bez przesady...
- Wiem! - krzyknęła Amanda nie słuchając koleżanki - Napiszemy list.
- Jaki znowu list? - zapytała Cho.
- Ten o którym ci mówiłam. Napiszemy do jej ojca, że spotyka się z Harrym Potterem.. oj ale się tatusiek ucieszy!
- Ucieszy? Przecież on ją zabije.. - powiedziała Pansy nie rozumiejąc sarkazmu.
- Amanda nie przeginaj. Aż tak daleko się nie posunę.
- Nie gadaj tylko chodź! Idziemy do sowiarni.
- Nie idę. Jak Harry się dowie już nigdy na mnie nie spojrzy.
- Nie dowie się! Mam plan! Wszystko będzie dobrze, chodź! - powiedziała Amanda, a Cho sama nie wiedząc czemu poszła za nią prosto do sowiarni. Za nimi oczywiście poleciała ucieszona Pansy.
* * *
- Jasmin..? Co ty.. - zaczął Harry kiedy tylko zobaczył dziewczynę.
- Chciałam z tobą porozmawiać Harry, masz chwilę?
- Yyy tak. Tak, jasne. - odparł wstając i rzucając krótkie spojrzenie rudzielcowi, który wzruszył ramionami.
Wyszli z dziedzińca i udali się na błonia. Przez chwilę szli w ciszy zupełnie ze sobą nie rozmawiając, aż w końcu Harry się odezwał.
- Jasmin.. - zaczął - eee nie sądzisz, że nie powinniśmy sobie tak chodzić? Jeśli twój brat..
- Nie, jest w porządku, naprawdę. Harry chciałam z tobą pogadać bo..
- Tak? - zapytał domyślając się o co chodzi. Od początku jak ją zobaczył widział o czym chce z nim porozmawiać. I wcale nie zamierzał protestować.
- To już nie jest to samo.. to znaczy.. chodzi o to, że... - zaczęła nie wiedząc jak powinna to powiedzieć - No dobra, nie będę owijać w bawełnę... Powiem wprost... Bardzo mi przykro, po prostu nie możemy się już dłużej spotykać.
- Coś się stało? Zrobiłem coś nie tak? - zapytał czując, że w ogóle go to nie ruszyło. Chciał jednak znać powód.
- Po prostu.. to był błąd. Po tym wszystkim co się wydarzyło nie jestem w stanie znów się z tobą spotykać.. przykro mi.
- Rozumiem. - odparł krótko nie patrząc na nią.
Nagle zrobiło się bardzo niezręcznie. Szli nie odzywając się do siebie, aż w końcu Zielonooki wybełkotał, że musi iść, odwrócił się i poszedł zostawiając ją samą. Gryffonka stała przez chwilę zdziwiona jego zachowaniem, aż usiadła na trawie uśmiechając się do siebie. Może rzeczywiście Ray miał rację.
* * *
- Co wy wyprawiacie? - syknął Snape kiedy zobaczył Freda i George'a czających się na korytarzu i szepczących coś do siebie.
- Coś. - warknął Fred rad, że już nigdy nie będzie musiał patrzeć na gębę znienawidzonego przez wszystkich Gryffonów nauczyciela.
- Całe szczęście, że był to wasz ostatni rok. O dwóch Weasley'ów mniej. To taki piękny dzień dla Hogwartu. - zaśmiał się krzywo profesor mrużąc oczy i patrząc na nich z nienawiścią.
Najwyraźniej wciąż jeszcze pamiętał bałwana-Snape'a, którego bliźniacy ulepili w zimie.
- Ha ha ha.. - zaśmiał się George udając profesora. Wiedział, że teraz już może sobie pozwolić na wszystko i nie zamierzał się hamować.
- Na twoim miejscu okazałbym trochę szacunku Weasley. Gryffindor wciąż może stracić wszystkie swoje punkty. Zastanów się więc nad sobą.
Fred zaśmiał się głośno, szturchnął George'a i odwrócili się zostawiając profesora samego.
- Co to było? - zainteresował się Ron, który akurat wracał do Pokoju Wspólnego Gryffonów.
- Wkurwia mnie ten buc. - powiedział Fred.
- Mnie też. - odparł bliźniak zastanawiając się nad czymś.
- Powinien nas zapamiętać, nie sądzisz George?
- Racja Fred. Całkowicie się z tobą zgadzam. Powinien nas zapamiętać do końca życia.
- Mam już nawet znakomity plan...
- Hej! O co chodzi? Co chcecie zrobić? - zainteresował się Ron.
- Tajemnica braciszku. - odpowiedzieli równocześnie i zaśmiali się.
- Ej ale nie wysadzajcie jego gabinetu w powietrze.. dostanie szału i będzie się mścił na mnie i na Ginny..
- Daj spokój. Tak źle nie będzie.
- Będzie jeszcze gorzej... - zaśmiał się Fred i odeszli.
- O co im chodzi? - zapytał Harry, który również wracał do pokoju Gryffonów.
- Kombinują coś.. jak zwykle. Mam nadzieję, że nie przesadzą. Czego chciała Jasmin?
- W sumie niczego. Zakończyliśmy to. - wzruszył ramionami Harry.
- Poważnie? - wytrzeszczył oczy Ron.
- Tak. Ona tego chciała.. ale.. nawet mnie to aż tak bardzo nie ruszyło. Przyda mi się przerwa. Ten obóz mnie wykończył.
- Więc nie żal ci?
- Nie. - odpowiedział zgodnie z prawdą Zielonooki.
* * *
- Całowałeś się z siostrą Weasleya? - zapytał Ray w Pokoju Wspólnym Ślizgonów.
Razem z Blaisem siedzieli na przeciwko siebie na zielonej kanapie śmiejąc się co chwilę.
- No i co z tego? - prychnął chłopak - Takie życie.. a w ogóle.. gdzie nasza królewna?
- Nie widziałem go dzisiaj. Haha wiedziałem, że tak będzie!.. od początku wiedziałem! - zaśmiał się Ray - Po tobie można się wszystkiego spodziewać... Ale będziesz miał teraz przerąbane. Jak nie u Weasley'a to u niej bo pewnie zrobiłeś jej na coś nadzieję..
- Daj spokój, to, że się z nią całowałem nie znaczy, że mamy iść razem do ślubu..
- Yhym. Ciekawe czy ona też się tak na to zapatruje.
- A co mnie to. - zaczął śmiać się chłopak i wzruszył ramionami.
- Aha? Więc teraz zamierzasz się nią bawić? Jak innymi?
- Nie wiem. Może. - odparł Blaise otwierając jakąś gazetę i przerzucając szybko kartki.
- Umarłbym ze śmiechu gdybyś się w niej zakochał, a ona zaczęła się tobą bawić.
- Zakochał? Hahahahah.. proszę cię.. no kurwa..
- Ona nie wygląda na taką, którą da się omotać.
- KAŻDĄ da się omotać słońce, zapamiętaj to.
- Zobaczymy.
- Będzie dla mnie wspaniałym wyzwaniem. Wymyśliłem już nawet nową strategię..
- Nie wątpię. - ziewnął Ray przeciągając się i wyrywając kumplowi gazetę.
- Gdzie do cholery jest Draco?

69 komentarzy:

  1. mega tragiczne. nie rozumiem czemu jeszcze nie skasowałaś bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To po co go czytasz,jeżeli ci się nie podoba?Nie pasuje ci - nie czytaj. Wszystkim się podoba,tylko nie tobie,więc po prostu przestań zadręczać innych bezsensownymi komentarzami.A co do blogu,jest fenomenalny!Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!
      :D

      Usuń
    2. ja pierdziele, anonimku.
      wkurwiasz mnie już. teraz będziesz pod każdym rozdziałem komentował jakie to opowiadanie tragiczne?
      naprawde żal mi takich osób jak Ty, bo jestem pewna że poprostu zazdrościsz talentu do pisania aksmel.
      tak jak pisała wyżej koleżanka nikt nie zmusza cię do czytania bloga.
      niewiiem, dostajesz kare czy coś, jak nie czytasz nowych rozdziałow?
      załóż bloga i zobaczymy jak Ty piszesz.
      Dla mnie , blog Aksmel, to najlepszy blog jaki dotąd czytałam.
      nie wiem czego się najebałeś anonimku ale to nic dobrego.

      Pozdrawiam M.

      Usuń
    3. Skoro ciągle jesteś pierwszy/a, to chyba oznacza, że śledzisz bloga na bieżąco, a skoro ci się nie podoba to po co to robisz? Nie masz lepszych zajęć do roboty? Może twoje życie jest tak nudne, że hejtujesz po kolei wszystkie blogi jakie przeczytasz?
      A co do bloga to jest świetny. Nie moge się doczekać następnego rozdziału. Ciekawi mnie co się dzieje z Hermioną i gdzie jest Droaco xD
      Pozdrawiam i życze weny!

      Usuń
    4. Nie komentuj mówię ci bo twoje komentarze są do bani ! :(

      Usuń
    5. M - ja troche zazdroszcze jej talentu, ale aczkolwiek uwielbiam ja <3333

      Usuń
    6. Wkurzają mnie tacy ludzie :/ Ja też uwielbiam Aksmel.

      Usuń
    7. Moi drodzy obrońcy, bardzo Wam dziękuję, że się wstawiliście za moim blogiem. Jesteście kochani i strasznie miło mi się zrobiło, że aż tyle osób się sprzeciwiło temu co napisał pierwszy Anonim :) Nie denerwujcie się takimi komentarzami bo naprawdę szkoda tracić na to czasu, a jak to mówią haters gonna hate, potatos gonna potate, tomatoes gonna tomate and dogs are gonna bark.. hahah :)

      A zwracając się do pierwszego Anonima, przyjmuję krytykę ale uzasadnioną. Napisz co Ci się nie podoba, co powinnam zmienić i dlaczego uważasz, że blog nadaje się do skasowania. Bo na chwilę obecną jedyny powód, który przychodzi mi do głowy jest taki, że sam piszesz opowiadanie i jesteś po prostu zazdrosny, że mój blog jest tak chętnie czytany..? :)

      Pozdrawiam Was :*

      Usuń
    8. Nie bierz takich anonimów na poważnie. To że nie mają odwagi pisać z konta, to już o czymś świadczy, a rozdział był ekstra klasa. Zastanawiam się tylko dlaczego Harry tak łatwo odpuścił. To do niego niepodobne. Czekam na więcej Dramione.

      Usuń
    9. Tak a o to wypowiedzi pojebanego idioty część 2 . Czyżbyś zazdrościł talentu zjebie ? hahaha no tak ty możesz tylko pomarzyć o pisaniu tak zajebistego bloga ;P Tylko się nie przemęcz pisaniem tylu słów bo ci jeszcze resztki rozumu siądą .

      Usuń
    10. Ale ja rozumiem :P Nie zrobiła tego kochany anonimku, ponieważ ten blog jest ZAJEBISTY!



      Pozdrawiam.Natalka

      Usuń
    11. Oj nie przejmujcie sie tak.. ten anonim pewnie chcial specjalnie wkurzyc fanow bloga.. moim zdaniem takie komentarze nalezy olewac bo to tylkk odpaly pustych osob ktorym najwyrazniej sie nudzi c;

      Usuń
  2. może nie skasowała dlatego że innym się podoba?! walnięci anonimowi.
    ten rozdział nie za bardzo mi się podobał bo były w nim te idiotki które wpakują Jasmin w gówno -.- a po za tym ja chcę wiedzieć co się dzieje z Hermioną!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się niedługo wyjaśni :) Ja również nie byłam zadowolona z tego rozdziału ale mam nadzieję, że następny będzie lepszy :) Trzymaj się!

      Usuń
  3. hmm, rozdział świetny i po końcówce moge sądzic że Draco jest u Hermiony? xd
    i co te idiotki planują ? wrrr!
    zasmuciłaś mnie informacją na początku :c
    już za nami 47 rozdziałów a tu mało między hermioną a draco się dzieje :c
    mam nadzieje że w następnym opiszesz co się dzieje z Hermioną.
    dodawaj szybko nowy rozdział ;p

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy przed sobą jeszcze cały kolejny rok opowiadania, spokojnie nie porzucę go nigdy tylko do końca będę się starać i je skończę:) Wszystko w swoim czasie :)

      Usuń
  4. Świetny rozdział!!!!! Kiedy następny??

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację, rozdział krótszy niż nas przyzwyczaiłaś. Trochę dziwnie teraz się czyta o nich w Hogwarcie, a nie podczas niesamowitych australijskich przygód :D Jednak nie mogłam się tego doczekać i może jak akcja się rozwinie będzie lepiej, bo póki co to takie przejściowe epizody z powrotu do normalności. Coś mi się zdaje, że Ginny może będzie chciała się zemścić na Blaisie (nie mam pojęcia, czy tak się to odmienia, czy Blaise'ie - lecz skłaniam się ku pierwszej wersji) i ciekawa jestem, co on wymyślił w stosunku do niej ;D
    Pozdrawiam,
    Lileen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś ogólny pomysł już mam ale wszystko jeszcze mogę zmienić dlatego nic nie zdradzę :D Ale coś tam się będzie działo.. :)

      Usuń
  6. Świenie, że dodałaś dziś rozdział ;* Haha !! Tyle się w nim działo.. :d Boskoo !! Haha !! ^^<33 Ciekawe, gdzie Draco.. w szpitalu u Miony ?!! :P Huehue !! xD Kurcze dodaj rozdział jak najszybciej bo ciekawa jestem. Poza tym brakuje już mi troche Dramione !! ;*
    Czekam i pozdrawiam ;* :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziękuję! Chociaż Tobie się podobał :) Już jutro albo pojutrze wszystko się wyjaśni.. :)

      Usuń
  7. Wspaniale. Wkońcu Jasmin i Ray , oni są dla siebie stworzeni . Teraz czekam na mocną końcówkę, jakieś cudowne pożegnanie Hermiony i Draco , TAKK!! cos w ten deseń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie drugiej części Twojego komentarza muszę powiedzieć, że końcówka będzie raczej.. hm.. zaskakująca i inna niż na wszystkich blogach :) Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Fajne, fajne! ^^ coś się dzieje, to dobrze! bo niby czemu po obozie ma się nic nie dziać? czekam na next! nie przejmuj się, że krótki! jeden może być długi, inny dłuższy, a niektóre mogą być nawet najdłuższe, ale ważne, że jest!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) Cieszę się, że tak uważasz. Czasami jest ciężko zrobić tak żeby wszyscy byli zadowoleni..

      Usuń
  9. Niestety może i talent masz, ale w tym opowiadaniu chyba nie umiesz go wykorzystać. Kolejna notka, która pozostawia wiele do życzenia, nic nie przekazuje, zupełnie taki sam skutek miało by przepisanie tutaj fragmentu chociażby książki telefonicznej. Owszem opowiadanie miało naprawdę ciekawe fragmenty, niestety już minęły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ohh, spierdalaj Anonimku bo jest mi szkoda takich ludzi jak ty.
      coś się nie podoba- nie czytaj.
      proste? proste.
      i opowiadanie jest naprawde zajebiste i nie ma się czego czepiac. prowadzisz bloga? podaj link , ja przeczytam i z chęcią ocenie.

      Pozdrawiam M.

      Usuń
    2. Anonimowy nr. 1 bardzo mi przykro, że tak uważasz.. ale co mogę powiedzieć.. będę się starać żeby było lepiej.

      Usuń
  10. Rozdział ciekawy, bardzo mi się podoba. Cieszę się, że Jas nie bd z Harrym, od początku chciałam ją z Rayem! Coś mi się wydaje, że Draco siedzi u Herm w szpitalu, skoro go nie ma xD Swoja drogą rozwaliła mn Pancy, uwielbiam ja w twoim opowiadaniu. Jest taka głupia, że, aż da się lubić! ;P Fakt trochę brakuje mi tu Dramione, ale nadrabiasz to rozwiniętymi postaciami pobocznymi. Które są barwne i ciekawe :)

    Ps. Jeśli chodzi o te anonimowe krytyki, które tu się zaczęły pojawiać. Wiadomo, że nie wszystkim się musi podobać twoje opowiadanie. Jednak ja jestem za konstruktywną krytyką, a nie za jakimś ,,Skasuj ten blog, jest chujowy". Takie słowa dla mnie nie mają sensu, jednak osoby które potem odpisują na takie teksty też źle robią, bo mi się wydaje, że ta osoba po prostu chce pozaczepiać i ma satysfakcje jak ludzie mu odpisują i się wkurzają.

    Zapraszam na swój blog o Dramione. Gdybyś znalazła trochę czasu, na przeczytanie choć jednego rozdziału (a moje są naprawdę krótkie), jestem bardzo ciekawa twojej opinii. Wiem, że z czasem krucho, sama mam coraz mniej na pisanie :/ http://dramion-theirminds.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczyło mnie to, że lubisz Pancy :) Do tej pory myślałam, że wszystkich irytuje i nawet chciałam trochę ją zmienić.. no cóż, zobaczymy :)

      Zgadzam się z Tobą całkowicie, staram się nie przejmować taką bez konstruktywną krytyką ale czasami naprawdę mi przykro to czytać.

      Zajrzę na 100%, dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Lubię Pancy, bo jest po prostu śmieszna. Ta jej głupota zawsze mnie rozwala. xD

      Usuń
  11. Rozdzial jak zawsze fajny ale czegos mi brakuje... Ale nie mam pojecia czego :D wiem ze to glupie. Tak to w sobote czytalam i rozmyslalam czego mi tam brakuje xD
    Mi tam nie przeszkadza ze nie ma Dramione. Twoje opowianie jest super. A anonimami sie nie przejmuj. Sa tacy madrzy ze tylko w necie potrafia powiedziec co mysla -.-
    Pozdrawiam i czekam na nowy (dluzszy :D ) rozdzial oraz zycze duzo weny ; *

    OdpowiedzUsuń
  12. A więc nadszedł wyczekiwany przez wszystkich (a przynajmniej przez moją mamę <3
    Nie no, tak serio to kurczę, bardzo dawno mnie tu nie było, muszę przyznać :< A to wszystko wina Twojego usuniętego rozdziału, mojego niezapłaconego internetu i braku czasu.
    A teraz powracam sobie jakby nigdy nic, ciepełko na dworze, uśmiech na twarzy i myśli, krążące wokół rozdziału 47.
    Idealnie trafiłaś z dodaniem tego postu, albo ja trafiłam idealnie z przeczytaniem. W Hogwarcie lato, na Dolnym Śląsku coraz cieplej ;)
    Czytając rozdział, po prostu chciało mi się żyć, nie wiem jak to działa, ale taki wpływ ma na mnie wiosna.
    Teraz chciałabym powiedzieć, że z tym rozdziałem "powróciłam do domu". Błonia, jezioro, Wielka Sala, a nawet lochy. To wszystko, tak dobrze nam znane, zostało nienaruszone. Nic się nie zmieniło. I dobrze. Ten sam profesor Snape, ci sami bliźniacy. Cieszę się nawet z tego, że stosunki między naszą główną dwunastką (dobrze liczę?) się nie zmieniły. Pansy, Cho, Amanda - ajm koming, bicz. Jasmin, Ray - nieudolnie zakochani, cisi i nieśmiali. Harry, Ron - "Beztroskie życie i sielanka dopóki, dopóty Voldemortowi, bądź MLA znowu nie zacznie się nudzić". Zabini - "Jestem przystojny, laski na mnie lecą, która chętna?". Całe szczęście, że Blaise nie zaczął przyjaźnić się z Ronem i chodzić z Ginny, a Amanda nie stała się dobrą koleżanką Jasmin. Uf!
    Nie ma wątku Dramione, ale to wręcz wspaniale! Ile można, ludzie. Przecież bez sensu jest pisać co drugą notkę, jak to nie mogą być ze sobą, bo są zakochani, nieszczęśliwa miłość, i te de, i te de. Jednak nie każ nam BARDZO długo czekać na takowy fragment. :)
    Trochę brakowało mi tego momentu, kiedy oni jakby...dochodzą do siebie po obozie? O Harrym i Ronie nie było wzmianki, od razu żuli źdźbła trawy. Amanda, Cho i Parkinson, to samo. Jedynie Jasmin powróciła do czasów, kiedy Draco łamał kości George'owi, ale to i tak jak dla mnie za mało. nikt nie ubolewał, nikt nie opowiadał, nikt nie wspominał. A szkoda, bo z Twoim talentem, powstałby wspaniały rozdział o tym, co każde z osobna czuje.
    Zdziwił mnie fakt, iż zostało tak mało czasu do końca roku. Normalnie, jak z bicza strzelił. Czterdzieści osiem godzin, no i co dalej? Będą opisywane wakacje? Czy może od razu siódmy rok? A może, nie daj Boże, autorka robi sobie przerwę? Tyle pytań, odpowiedzi proszę!
    Tak czy inaczej, rozdział Obozu, oficjalnie mogę dla siebie uznać za zamknięty. Koniec włochatych pająków, dziwnych budowli, wrednych karłów, wielkich potworów, taplania się w kangurach, czy też świrniętych miejscowych. Jak miło wreszcie powrócić do szarej, lecz jakże przyjemnej rzeczywistości.
    Podsumowując, chciałabym powiedzieć Ci tak szczerze, od serca, że ostatnie 10 rozdziałów, było wielkim przełomem, w Twojej pisarskiej historii. Nawet nie wiesz, jak my, czytelnicy to odczuliśmy. Przez te kilkadziesiąt, o ile nie kilkaset, stron, zauważyliśmy jak bardzo zmieniłaś się Ty i Twój styl pisania.
    Czekam z wielką niecierpliwością na kolejny rozdział, życzę kolejnych 47 rozdziałów (albo niech będzie 470, a co tam!), niech Cię wena unosi i zawsze myśl o mnie jako o najwierniejszej czytelniczce pod słońcem, która zawsze skrytykuje, bądź pochwali w razie zaistniałej potrzeby :D
    Pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz życzę weny :*:)

    /lies-we-tell.blogspot.com

    PS: Najdrożsi nade mną! Nie wyzywajcie tak pana Anonimowego. Troll, zawsze będzie trollem, czy tego chcemy, czy nie. Jeżeli rozwinięcie swojej myśli, jest dla niego aż takim wysiłkiem, to po prostu mu współczujmy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział jest bardzo dobry. Denerwuje mnie, że ludzie narzekają. Przecież logiczne jest to, że w jednym rozdziale nie da się wcisnąć wszystkich wątków i par. Wyszłoby mało szczegółowo i krótko o postaciach. Nie wiem ludzie się już przyzwyczaili do czytania TYLKO o Dramione? Żadnych innych historii?

    No nic, zeszłam z tematu. Troszkę boje się co będzie z Ginny i Zabinim. Pewnie będzie próbował ją uwieść i się zakocha. Po prostu całkiem lubię Ginny i nie chcę żeby cierpiała przez niego.

    Harry i Jasmin jakoś tak na początku pasowali do siebie, ale teraz jestem pewna, że ona powinna być z Ray'em.

    Jestem ciekawa jak opiszesz emocje i uczucia Hermiony. Zresztą Draco też przechodzi trudne chwile .. Wszyscy przechodzą trudne chwile.

    Pansy swoją głupotą może bardzo popsuć psychikę Jasmin. Nie okłamujmy się, jej ojciec na pewno nie będzie zadowolony i może coś zrobić dziewczynie.

    Mam takie pytanie mniej związane z blogiem. Masz twittera? Jeśli tak to mogłabyś podać?
    Czekam na następny i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za długi komentarz :) Cieszy mnie kiedy ktoś napisze coś więcej niż "podoba mi się, kiedy nowy rozdział?". Niedługo wszystko się wyjaśni, myślę, że końcówka wszystkich trochę zaskoczy.. niekoniecznie pozytywnie ale chcę żeby moje opowiadanie było inne niż wszystkich.. :)
      Niestety nie mam twittera, pozdrawiam również i na nową notkę zapraszam w weekend :)

      Usuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wiem, który raz dodaję ten komentarz. Blogspot ma ciężkie dni.
    *
    Tak więc nadszedł czas, na przez wszystkich (a przynajmniej przez moją mamę </3) wyczekiwany komentarz FLavvyn!
    Nie no, tak na serio, to muszę przyznać, że mnie tu ostatnio nie było :< Przyczyną był Twój skasowany rozdział, mój niezapłacony internet i brak czasu.
    Teraz za oknem ciepełko, na twarzy uśmiech i myśli krążące wokół rozdziału 47.
    Trafiłaś idealnie z opublikowaniem go, albo ja trafiłam idealnie z przeczytaniem. W Hogwarcie lato, na Dolnym Śląsku coraz cieplej ;)
    Jeśli chodzi o rozdział, to prawda, że nie ma Dramione, ale ludzie! Ile można? Jakby to było, gdyby co drugi rozdział opowiadał o nieszczęśliwej miłości, że chcą, ale nie mogą, niech się powieszą.
    Nareszcie wątki z innymi bohaterami, na które tak bardzo czekałam, czyt.- Jasmin i Ray. Wiedziałam, no po prostu wiedziałam, że pierwsza akcja z Jasmin po powrocie, to rozmowa z Ray'em.
    Nareszcie w domu, można by rzec. Koniec z taplaniem się w kangurach, koniec wrednych karłów, zmiennokształtnych, pająków, olbrzymich potworów i szurniętych miejscowych. Powitały nas piękne szkolne korytarze, przytulne dormitoria, cicha biblioteka i zielone błonia. Jakże ja za nimi tęskniłam! Oczywiście, "Obóz" czytało się miło,z zapartym tchem, z niewyobrażalnym niedosytem, jednak "Home, sweet home", jak to mówią.
    Nic się nie zmieniło. Dalej widać sarkastycznego Snape'a, knujących coś bliźniaków i dzikie tłumy uczniów, myślących tylko o tym, jakby tu się wyrwac z lekcji.
    Niezmiernie cieszy mnie to, że postanowiłaś nie zmieniać stosunków między bohaterami.
    Jasmin i Ray - nieszczęśliwie zakochani, cisi i niesmiali. Amanda, Cho, Pansy - ajm koming, bicz. Harry i Ron - beztroskie życie, sielanka na całego, dopóki, dopóty Voldemortowi (bądź, tym razem MLA) się nie zacznie nudzić. Zabini - jestem piękny, zajebisty, która chętna?
    Takie stare, dobre czasy.
    Szok mnie złapał tylko, w momencie kiedy napisałaś, że został tylko dwa dni do końca roku. Czterdzieści osiem godzin, no i co dalej? Wakacje? Od razu powrót na siódmy rok? A może (nie daj Boże) autorka robi sobie przerwę? Tyle pytań, odpowiedzi proszę.
    Podsumowując, chciałam Ci tak szczerze powiedzieć, od serca, że nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak wszystko zmieniło się przez te dziesięć rozdziałów. Nie tylko Twój styl pisania, czy ogólnie blog, ale Ty. Nawet jeśli Cię nie znamy, to czuć od Ciebie pozytywną energię i ten zapał i miłość do pisania.
    Oficjalnie, dla mnie rozdział "Obóz", mogę uznać za zamknięty. Zostawiam w tyle czasy integracji i witam nowe, nieznane tereny.
    Na koniec, chciałabym Ci życzyć, kochana Aksmel, żeby wena Cię unosiła i żebyś jak najszybciej napisała dla nas kolejne 47 (albo 470, a co tam!) rozdziałów. Zawsze gdy Ci smutno, albo źle, pomyśl sobie o mnie, jako o najwierniejszej czytelniczce pod słońcem, która skrytykuje, bądź pochwali, gdyby zaistniała taka potrzeba. :)

    Pozdrawiam Cię gorąco, Flavvyn.

    /lies-we-tell.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Flavvyn, Twoje komentarze są tak poetyckie i pięknie skonstruowane, że czasami mam wrażenie, że piękniej piszesz niż autorka. O porównywaniu opowiadania do komentarza nie powinno być mowy, a jednak! Pozwól,że zacytuję "Nareszcie w domu, można by rzec. Koniec z taplaniem się w kangurach, koniec wrednych karłów, zmiennokształtnych, pająków, olbrzymich potworów i szurniętych miejscowych. Powitały nas piękne szkolne korytarze, przytulne dormitoria, cicha biblioteka i zielone błonia. Jakże ja za nimi tęskniłam!" oraz "Jasmin i Ray - nieszczęśliwie zakochani, cisi i niesmiali. Amanda, Cho, Pansy - ajm koming, bicz. Harry i Ron - beztroskie życie, sielanka na całego, dopóki, dopóty Voldemortowi (bądź, tym razem MLA) się nie zacznie nudzić. Zabini - jestem piękny, zajebisty, która chętna?
      Takie stare, dobre czasy."- toć to piękniejszy opis niż ten wyżej!

      Pozdrawiam Cię gorąco i będę w szczególności wypatrywać Twoich komentarzy tak mnie inspirujących ;)

      BlueMoon, czyli Majka :)

      Usuń
    2. BlueMoon chyba jesteś idiotką jeśli porównujesz byle jaki komentarz to tak wspaniałego opowiadania ;] Pozdrawiam.

      Usuń
    3. BlueMoon, nie wiem co powiedzieć! Jejku, naprawdę, niezmiernie mi miło. Wydaje mi się, że to zasługa Aksmel, która inspiruje mnie od kiedy tylko zaczęłam czytać jej opowiadanie :) W sumie, jest to mój ulubiony blog, na którym zawsze się rozpisuję, bo kilka słów, to po prostu za mało. Oczywiście, według mnie nigdy nie dorównam Aksmel, której opowiadanie jest dla mnie, najzwyczajniej w świecie, fascynujące. Jednakże, kiedy przeczytałam Twoją odpowiedz do mojego komentarza, to aż ciepło zrobiło mi się na sercu! Strasznie Ci dziękuję, jesteś kochana! :*:)

      A co się tyczy drogiego Anonimka. BlueMoon wyraziła tylko swoje zdanie, po co od razu wyjeżdżać z jakąś idiotką? Masz rację, że to trochę absurdalne, porównywać komentarze pisane na szybko z twórczością Aksmel, ale tak narwana być nie musisz.

      Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jeszcze raz dziękuję! :*:)

      Skorzystam z okazji i zapytam się kiedy nowy rozdział ? :D Bo informacja po stronie prawej się nie zmienia :<

      /lies-we-tell

      Usuń
    4. Flavvyn , zgadzam się z Tobą co do pierwszego twojego komentarza i co do drugiego również :D
      Zapytam tylko z ciekawości , masz może swój blog o tematyce Dramione ? Jak tak to chętnie poczytam , bo po twoim stylu pisania widać, że umiesz to robić : )

      ( Jak coś to nie jestem tym anonimkiem który wypowiedział się wyżej )
      Pozdrawiam Ciepło,
      Ania :D

      Usuń
    5. Dziękuję bardzo za ciepłe słowa! To dla mnie dużo znaczy i jeśli ktoś uważa, że umiem czytać, to w moim wnętrzu rodzi się taki puszysty, kolorowy paw :D
      Co do bloga, to mam, mam :) Zawsze na końcu zostawiam adres, tak dla niepoznaki bez końcówki blogspot.com :D
      Nie chcę się tu reklamować, bo to świat Aksmel, ale teraz skorzystam z okazji (znowu) i napiszę pełny adres : www.lies-we-tell.blogspot.com

      Przepraszam bardzo Aksmel i pozdrawiam serdecznie :*:)

      Usuń
    6. "umiem czytać" <3 Jestem zmęczona xD
      Tak w ogóle, to chciałam ostrzec, że pisanie komentarzy wychodzi mi lepiej niż opowiadanie, ale dopiero zaczynam, więc zapraszam tak czy inaczej :D
      Pozdrawiam :*:)

      Usuń
    7. Koniecznie tam zajrzę :)
      Anonimami nigdy się nie przejmowałam, trzeba mieć odwagę żeby chociażby napisać swoje imię.
      Uwierz mi na słowo, ja również uważam za coś niezmiernie dziwnego, że w mojej głowie zrodziła się myśl "o! Ona jest świetna! czy to co tu widzę nie jest czasami lepsze niż opowiadanie?" musiałam się tym z Tobą podzielić, bo to przecież komplement dla zdolnej osóbki ;)

      Życzę inspiracji, ah! i wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet! ;):*

      BlueMoon lub Majka jak wolisz ;)

      Usuń
    8. To w takim razie ja się podpiszę i wypowiem bo strasznie zirytowałam się tym co tutaj wypisujecie. Po pierwsze BlueMoon jesteś trochę nietaktowna pisząc pod postem Aksmel do innej osoby, że masz wrażenie, że pisze ona lepiej niż autorka. Chcesz to powiedzieć? To napisz do Flavvyn wiadomość, a nie tutaj, publicznie. Owszem komentarze Flavvyn są długie ale nie zgodzę się z tym, że poetyckie, a jeśli tak myślisz to znaczy, że jesteś jeszcze młodziutka. To są komentarze "na ilość", kopiowany tekst, analizowanie zdań po kolei.. po co to robić? I jeszcze to "toć to piękniejszy opis niż ten wyżej"... A nie wzięłaś pod uwagę tego, że Aksmel jak to przeczyta to zrobi jej się przykro? Po drugie, Anonimowy nie musiałeś od razu obrażać BlueMoon, szanujmy się, ludzie. Internet nie internet ale po co się obrażać? Każdy tak potrafi. Po trzecie Flavvyn NIGDY, ale to NIGDY nie powinnaś reklamować swojego bloga pod cudzym opowiadaniem (bo właśnie to zrobiłaś), a zwłaszcza, że również piszesz Dramione. Piszesz "Nie chcę się tu reklamować, bo to świat Aksmel, ale teraz skorzystam z okazji (znowu) i napiszę pełny adres : www...." no trochę chyba sobie zaprzeczasz. To chcesz się reklamować czy nie? :/ Bo właśnie to zrobiłaś.
      Strasznie mnie wkurza, że ostatnio ktoś tu ciągle Aksmel obraża, od pewnego czasu są chamskie komentarz "skasuj bloga" itd. To na pewno nie jest dla niej miłe, a wy sobie pogawędkę urządziłyście. Zastanówcie się trochę... naprawdę...

      Usuń
    9. Flavvyn a Ty jako stała czytelniczka powinnaś wiedzieć, że tak się po prostu nie robi. Tyle co mam do powiedzenia. Uważam jeszcze, że blog Aksmel to najlepsze opowiadanie jakie w życiu czytałam. Jak się komuś nie podoba niech po prostu nie czyta, a odpowiadanie na komentarze należy do autorki bloga nie do Ciebie BlueMoon. Pozdro.

      Usuń
    10. Karolina, po pierwsze przyznałam, że jest to trochę absurdalne i także tego nie pochwalam. Po drugie, nigdy, ale to nigdy nie piszę komentarzy na ilość. To jest dla mnie absurdalne. Tak samo w opowiadaniach staram się nie używać zapychaczy. Po trzecie przeprosiłam Aksmel kilka razy za to, że się zareklamowałam, ponieważ jakbyś nie zauważyła, odkąd tutaj komentuje, nigdy tego nie zrobiłam. Adres napisałam tylko dla jednej osoby, która o to poprosiła. Jeśli Aksmel jest za to zła, mogła (i nadal może) usunąć te komentarze. Nie musisz się wypowiadać za nią. Jesteś jej prawnikiem, terapeutą, czy jak? Wątpie, żeby Aksmel zrobiło się smutno z tego powodu, ale jeśli się mylę, to przepraszam szczerze. Nie wiem ile razy komplementowałam twórczość Aksmel w odpowiedzi do BlueMoon. Tak, to prawda. JEst t według mnie ajlepszy blog o Dramione, a mój nie dorasta mu do pięt. Więc nie obraziłam autorki.
      Odpowiadać na komentarze może kązdy, ale skoro inaczej uważasz, to czemu jeszcze Ty się dołączyłaś do tej wymiany zdań?
      Jestem i będę stałą czytelniczką, ale nie wiem co złego zrobiłam. Zareklamowałam swojego bloga? Boże, straszne. Zdarzyło mi się to pierwszy raz i nie zrobiłam tego na złość, tylko bo ktoś o to prosił. Nikt nie kazał innym osobom tego czytać. Zawsze można założyć tzw. spamownik i probelem z głowy.
      Co prawda to prawda, że BlueMoon mogła napisać mi to w wiadomości. Wydaje mi się, że to się więcej nie powtórzy. AMEN.

      Usuń
    11. Aaaaa i jeszcze jedno, bo dopiero teraz się zorientowałam. W poprzednim bodajże komentarzu kopiowałam treść Aksmel i przez głowę nie przyszło mi, żeby robić to na ilośc. Po prostu chciałam, żeby było wiadome o co mi chodzi. Nie jaram sie tym, że piszę mega długie komentarze,a jeśli gdzieś się tak wyraziłam, to po prostu zwykłe żarty, bądź co najwyżej sarkazm. W tym komentarzu nie skopiowałam nic, a nic. Mogłabym napisac jeszcze dziesięć stron bez kopiowania treści, a nie będzie to "na ilość". Ja po prostu uwielbiam się rozpisywać. Tyle mam do powiedzenia,
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    12. Ej, ja nie chcę się kłócić. Takie hejty wszędzie dookoła i aż mi głupio xD Odpowiedziałam na komentarz Karoliny i tak sobie siedzę i jakoś źle się z tym czułam xD
      Więc jeśli mogę coś napisać i ostatecznie wyjaśnić, to właśnie to zrobię.
      Karolina - masz całkowitą rację. BlueMoon nie powinna byłą się z tym afiszować, tylko do mnie napisać. Szanuję Twoje zdanie i cofam to o prawniku i terapeucie, bo teraz po prostu widzę, że "troszczysz się" o Aksmel. Ale wiedz, ze nie stosuję tych zapychaczy, no po prostu to mnie irytuje, że ktoś tak myśli xD Ale tak czy inaczej, przepraszam Cię i kogokolwiek innego, jeśli napisaniem adresu mojego bloga, kogoś uraziłam. Co prawda, zawsze zostawiałam mój adres, tylko bez końcówki, no ale jeśli niektórzy tak to odbierają, to przepraszam jeszcze raz.
      BlueMoon - jest mi naprawdę niezmiernie miło, że tak uważasz. Duma mnie rozpiera, fakt. Ale następnym razem, proszę napisz wiadomość. :D
      Ania - kurczę, moja imienniczko. :D Powinnam to napisać wcześniej, ale jesli klikniesz na mój nick, obok daty dodania komentarza, to wyświetli Ci się mój profil z nazwą mojego bloga. XD
      Aksmel - nie wiem, czy to czytasz, najprawdopodobniej Ci się nie chciało, bo szkoda czasu na takie głupie rozmowy w komentarzach, ale jeśli tak, to przepraszam najmocniej. Nie wiem jakie jest Twoje zdanie na ten temat, ale wiedz, że nie chciałam źle. :<

      Pozdrawiam wszystkich, którzy czytają twórczość Aksmel! :*:)

      Usuń
    13. Czytałam, czytałam ale nie wiem co powinnam odpisać bo się trochę pogubiłam. Nie mam żalu, każdy może pisać co mu się podoba :)

      Usuń
  16. Jak zwykle świetny *.*
    Ah... Hogwart, mój słodki kochany :D Nareszcie!
    Obóz był świetny, ale nie ma to jak nasz kochany zamek.
    Życzę weny :)

    /http://story-by-moony.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo podobają mi się twoje rozdziały. Parę dni temu pochłonął mnie twój blog i rozdziały. Masz talent. Bardzo mi się podoba i liczę na więcej i może troszkę bardziej urozmaicone. Co mnie na prawdę ujęło?
    To Ginny i Blaise. Jak ogień i woda połączeni, ale czy na długo? Czy Blaise się zmieni? Czy pokocha Ginny? Czy da mu szansę? Takie pytania tu zostawiłaś, które potem męczą twojego czytelnika i gdy już nie może przestać o tym myśleć sięga do następnego rozdziału, które są fantastyczne. Życzę dużej weny i mam nadzieję, że Miona wyzdrowieje. Ale mam nadzieję, że Amandzie i Cho ktoś utrze w końcu nosa ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że opowiadanie Cię pochłonęło :) Miło jest usłyszeć takie słowa :) Mam już jakiś mały plan odnośnie Ginny i Blaise'a ale na razie nic Wam nie zdradę :)
      Ha ha, pozdrawiam ;*

      Usuń
  18. Świetny rozdział!! Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ładnie piszesz, wywołujesz wiele emocji. Gdy czytam to powiadanie to śmieję się lub płacze, czasem tak sie w to wkręcę że boje sie potem zasnąć ! :D szczególnie po przeczytaniu ostatnich rozdziałów. Masz bardzo bujną wyobraźnie - to dobrze, i wiele pomysłów - również dobrze :D. Podziwiam twój talent, wciągnęłam się w to opowiadanie, czekam na nowy rozdział , mam nadzieje że będzie on długi i równie ciekawy jak pozostałe !
    a tak nawiasem, to kiedy sie on pojawi? bo zauważyłam że chyba od jakiegoś czasu nie wchodzisz na tą stronkę, bo po prawej stronie ciągle napisane jest o tym że nowy rozdział pojawi się 2 marca.
    Liczę jednak że szybko dodasz nową notke, czekam !
    Ania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam tego zmienić, gapa ze mnie :) Nowy rozdział pojawi się w weekend :) Dziękuję za komentarz!! :*

      Usuń
  20. Świetne! Mimo że trochę niechętnie zapatrywałam się na "obowiązek" (mam cię w skrótach, wiec muszę WSZYSTKO przeczytać. :D)przeczytania tego to tak mnie to wciągnęło, że zaczęłam żałować, że nie ma tego więcej.:D :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Czekam na CD i czytam dalej :d

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspomniałam, że czytałam wszystkie rozdziały z zapartym tchem? Nie? No to mówię~!
    Znalazłam Twój blog niedawno, czytałam wszystkie stare i nowe posty, komentarze i wyszukiwałam błędów, abym mogła Cię o nich poinformować, żebyś była lepsza.
    Będę komentować każdy rozdział. Jestem Twoją stałą czytelniczką, która niecierpliwie czeka na kolejny rozdział.
    Kończysz w "najgorszych" momentach, sprawiając, że Twoi czytelnicy czekają z niecierpliwością na resztę.
    Skończyłam czytać napisane już rozdziały i byłam wściekła, że nie napisałaś dalszej części, ale po co naciskać? Żebyś się zdenerwowała i nie zaszczycała nas pięknym "pisaniem"? No właśnie...
    Z tego też powodu czekam cierpliwie, ale i tak zadam to pytanie: Kiedy następny rozdział? (Nie, nie mogłaś tego uniknąć xD)

    Pozdrawiam,
    Twoja wielka fanka, Carino

    OdpowiedzUsuń
  23. Twój blog jest wspaniały :) ! Pisz pisz i pisz !

    OdpowiedzUsuń
  24. BOSKJE ! CUDOWŃJE PISZESZ ! PISZ DALEJ ! <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  25. Wspomniałam, że czytałam wszystkie rozdziały z zapartym tchem? Nie? No to mówię~!
    Znalazłam Twój blog niedawno, czytałam wszystkie stare i nowe posty, komentarze i wyszukiwałam błędów, abym mogła Cię o nich poinformować, żebyś była lepsza.
    Będę komentować każdy rozdział. Jestem Twoją stałą czytelniczką, która niecierpliwie czeka na kolejny rozdział.
    Kończysz w "najgorszych" momentach, sprawiając, że Twoi czytelnicy czekają z niecierpliwością na resztę.
    Skończyłam czytać napisane już rozdziały i byłam wściekła, że nie napisałaś dalszej części, ale po co naciskać? Żebyś się zdenerwowała i nie zaszczycała nas pięknym "pisaniem"? No właśnie...
    Z tego też powodu czekam cierpliwie, ale i tak zadam to pytanie: Kiedy następny rozdział? (Nie, nie mogłaś tego uniknąć xD)

    Pozdrawiam,
    Twoja wielka fanka, Carino


    (Tak, napisałam to wcześniej, ale przypadkowo jako Anonim |D Wrzucam to jako ja :D)

    /hogwarts-the-legend

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie teraz się zorientowałam :D Więc powtórzę: dziękuje! :) Dziś możliwe, że pojawi się kolejna część :)

      Usuń
  26. Słaby mam refleks, dopiero teraz komentuję... :)
    Rozdział był krótki i niewiele się działo, ale to nic nie szkodzi, nie zawsze musi być akcja i do przodu. Czasem trzeba uspokoić sytuację, dać odetchnąć czytelnikom... A knucie Weasleyów i z drugiej strony Amandy intrygują.
    Dobra, idę czytać dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Jesteś boska. :)
    Twoje rozdziały ani trochę nie nudzą (uważaj Anonim!).
    Jestem tylko ciekawa, co będzie, jak rok się skończy. :)
    Dobra, czytam dalej. ;*

    OdpowiedzUsuń

Pochwal albo skrytykuj, klnij jeśli trzeba i szanuj innych komentujących:)