niedziela, 17 marca 2013

49. Burzliwy koniec roku cz.II

Przypominam, że następny, 50 rozdział będzie ostatnim rozdziałem w tej części :) Jeśli macie jakieś pytania to na wszystkie odpowiem w komentarzach. Pozdrawiam Was i zapraszam do czytania ;*
- - - - - - - - - -
Ostatni dzień w Hogwarcie był wyjątkowo pochmurny jak na początek lata. Słońce schowało się za chmurami, a nieprzyjemny wiatr sprawił, że większość uczniów postanowiła spędzić ostatni dzień szkoły w Zamku czekając na wieczór i przyznanie pucharu domów.
Nie wszystkich jednak interesowały takie atrakcje. Pewien czarnoskóry chłopak wymyślił sobie znacznie lepsze zajęcie niż gnicie w Pokoju Wspólnym i marnowanie ostatniego dnia na wylegiwanie się. To nie było w jego stylu. Co zatem było w jego stylu?
Pakowanie się w kłopoty.
I to właśnie robił, ponieważ stał oparty o filar z rękami w kieszeniach rozmawiając z Ginny Weasley. Gdyby ktoś ich nie znał pomyślałby, że to normalni znajomi lub para rozmawiająca ze sobą, ale nie. To nie byli ani znajomi ani para. To była Gryffonka i Ślizgon, czyli coś co w żadnym wypadku miejsca mieć nie powinno. Pochłonięci rozmową zupełnie nie zwracali uwagi na to co się dzieje wokół nich. Zadziwiający był fakt, że mimo tego, że coś było między nimi ani jedno ani drugie nie czuło się niezręcznie w swoim towarzystwie. A wręcz przeciwnie. Gadali ze sobą swobodnie, jakby znali się sto lat i mimo pocałunku, który trochę zbliżył ich do siebie żadne z nich nie robiło sobie na nic nadziei. Ginny nie zachowywała się tak jakby już straciła dla niego głowę i chciała chodzić z nim po szkole za rękę, a po nim zupełnie nie było widać, że jedyne o czym myśli to ściągnięcie z niej bielizny. To znaczy.. wiadomo, jak każdy facet myślał i o tym ale w tej chwili to zupełnie nie miało dla niego znaczenia. Całkowicie zapomniał o rozmowie z Ray'em, o swojej niby strategii i o tym, że mówił, że "każdą da się omotać". Teraz oboje czuli się jak para bardzo dobrych kumpli. Śmiali się, w żartach obrażali siebie nawzajem i gadali różne głupoty. Każde z nich było w stu procentach sobą i tak też się zachowywało.
Gdzie więc to pakowanie się w kłopoty?
Wszystko byłoby w porządku, nie byłoby żadnych problemów ani kłopotów, gdyby nie to, że przypadkiem znaleźli się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie bo dokładnie w tej chwili korytarzem przechodził sobie Harry ze swoim rudym przyjacielem (i przypadkiem bratem Ginny) Ronem.
Kiedy rudzielec zobaczył z daleka swoją siostrę zupełnie nie zwrócił na to uwagi. Rozmawiała z kimś, śmiała się głośno - normalne. Jednak kiedy znalazł się trochę bliżej i zobaczył, że osobą do której mówi jest Blaise Zabini zrobił się cały czerwony i zacisnął ze złości pięści.
- Co jest z tobą? - zapytał Harry zastanawiając się nad dziwną reakcją kolegi.
- Ja-go-zabije. - powiedział przez zaciśnięte zęby i ruszył w ich kierunku.
- Ron? - zdziwiła się dziewczyna kiedy tylko do nich podszedł.
- Możesz mi powiedzieć co robisz z tym idiotą? - zapytał na wstępie.
- O co ci chodzi? - zdziwiła się Ginny - Rozmawiam?
- Właśnie widzę. I nie życzę sobie tego. - powiedział ze złością, a Blaise parsknął śmiechem kiwając do siebie głową. Zupełnie nie ruszyło go to co Ron powiedział, a kiedy do nich podszedł ten nawet nie drgnął. Wciąż z rękami w kieszeniach stał oparty o filar. - Widzę, że humorek dopisuje... - dodał Ron uśmiechając się sztucznie - Byłbym wdzięczny gdybyś odpierdolił się od mojej siostry Zabini.
- Ja byłbym wdzięczny gdybyś nie był takim patafianem Weasley. - odparł niewzruszony uśmiechając się lekko i patrząc na rudego z rozbawieniem.
- Słuchaj... - powiedział zły podchodząc do niego bliżej - Może ciebie to bawi.. ale ja mówię poważnie. Odpierdol się od mojej siostry. Zabraniam ci się z nią spotykać!
- Ron! - krzyknęła oburzona Ginny chcąc szarpnąć brata ale Harry przytrzymał jej lekko rękę.
- Uważaj Weasley. - powiedział cicho Blaise patrząc prosto na Rona - Zakazany owoc smakuje najlepiej. - przeniósł wzrok na Ginny przechylając lekko głowę i uśmiechając się, a potem znów na Rona - Potter coś o tym wie, prawda? ...Jeśli wiesz co mam na myśli. - dodał teatralnym szeptem, odwrócił się i odszedł zanim Ron zdążył zareagować.
- Głupi, zasrany..
- Co to do cholery było? - zapytała Ginny.
- Masz się z nim nie spotykać! - krzyknął Ron.
- Będę się spotykać z kim mi się podoba! A tobie nic do tego! - rzuciła w jego stronę i również odeszła.
- Na pewno nie z nim! - zawołał za nią Ron - Cholera czy wszystkich w tym roku popierdoliło? - zapytał przyjaciela na co ten wzruszył ramionami i nic nie powiedział. Jednak w kwestii Blaise'a całkowicie zgadzał się z rudzielcem.
* * *
Blaise nie był jedyną osobą, która tego dnia nie została w Pokoju Wspólnym. Zły Draco szedł korytarzem w kierunku łazienki dziewcząt znajdującej się przy Wielkiej Sali. To tam zawsze przed obiadem dziewczyny robiły sobie schadzki, poprawiały makijaż, plotkowały o chłopakach i innych pierdołach. Tyle, że on miał całkiem inne zamiary. Zamierzał urządzić sobie krótką ale konkretną pogawędkę z Amandą. A raczej monolog bo nie zamierzał jej słuchać.
Minął kilka czwartoklasistek, które spojrzały za nim z pożądaniem i trzepocząc rzęsami na marne próbowały zwrócić na siebie jego uwagę, wszedł w grupkę chłopaków z drugiego roku, którzy natychmiast się rozbiegli umożliwiając mu przejście i mocnym szarpnięciem ręki wszedł do toalety. Ciężkie drzwi z głośnym hukiem uderzyły o ścianę zwracając na niego uwagę wszystkich znajdujących się tam dziewczyn.
- Wypad. - powiedział i nie musiał powtarzać bo wszystkie oburzone dziewczyny od razu skierowały się do drzwi - Ty zostajesz. - rzucił do Amandy po czym oparł się o umywalkę czekając, aż reszta wyjdzie.
Dziewczyna skrzyżowała ręce na piersiach i spojrzała na niego z oczekiwaniem i irytacją. Nie była aż tak głupia żeby nie domyśleć się po co przyszedł ale mimo to postanowiła udawać, że nie wie jaki jest powód jego wizyty.
- Tak? - zapytała słodko przyglądając mu się.
- Możesz mi do jasnej cholery powiedzieć co ty kurwa wyprawiasz? Kto ci pozwolił pisać do mojego ojca?! - powiedział, a oczy zabłysły mu ze złości.
- Ah.. więc o to chodzi. Już myślałam, że wpadłeś na szybki numerek. - zaśmiała się sztucznie.
- Nie radzę ci teraz mnie denerwować. Wystarczająco mnie już wkurwiłaś.
- Oh daj spokój Draco. Wiem, że to twoja siostra ale zasłużyła sobie. Poza tym.. co się tak strzępisz? Sam nie chciałeś żeby spotykała się z Potterem no i masz.. dzięki mnie już nigdy nie będzie się z nim spotykać.
- Ja pierdole.. tak, nie chciałem. Ale nie tym kosztem kretynko. Ty sobie nawet sprawy nie zdajesz z tego co zrobiłaś... Jezuuu.. gdybyś była facetem już dawno zrobiłbym ci krzywdę...
- Draco, Draco, Draco.. nie powinieneś się tak denerwować. - powiedziała podchodząc do niego na niebezpiecznie bliską odległość i poprawiając mu kołnierzyk w białej koszuli - Chociaż nie powiem.. i z tym jesteś bardzo.. bardzo pociągający.. - dodała szeptem dotykając ręką jego policzka i przysuwając się do niego.
- Nie wiem jakim cudem nie jesteś w Slytherinie... - powiedział chłopak zabierając jej rękę ze swojego policzka i odpychając od siebie - Bo jesteś największą żmiją jaką znam. - dodał poirytowany jej bezczelnością i obcesowym kokietowaniem po czym ruszył w stronę drzwi.
- Jesteś taki sam jak ja Draco. - rzuciła do lustra patrząc na jego plecy, a że się zatrzymał ciągnęła dalej - Bezczelny.. chamski.. zły.. lekceważący.. caaały Dracooo... - wymieniała miękkim głosem po czym odwróciła się, oparła o umywalkę i spojrzała na niego z uśmiechem - Zrobiłbyś dokładnie to samo. - szepnęła.
Blondyn stał przez chwilę nieruchomo z ręką na klamce po czym bez słowa otworzył drzwi i wyszedł. Był jeszcze bardziej poirytowany i zły niż wcześniej, dlatego postanowił pójść w swoje ulubione miejsce pomyśleć.
* * *
- Widziałeś Hermionę? - zaniepokoił się Harry kiedy weszli do Pokoju Wspólnego Gryffonów.
- No właśnie nie.. może jest w..
- Wyszła przed chwilą. - powiedział Fred stojący obok i patrzący na jakiś eliksir pod światło - Chyba za mało tego, usunie bez większych problemów.. masz jeszcze tego jęciołka utwardzającego?
- Tak, gdzieś mam, czekaj już szukam.. - mruknął George i zaczął przegrzebywać torbę.
- Co wy robicie? - zbił się z tropu Ron - Co to jest?
- Klucz do sławy. - odparł krótko George wsypując do środka jakiś proszek.
- Gdzie poszła Hermiona? Mówiła coś? - zaniepokoił się Harry.
- Elegancko... - mruknął Fred pochłonięty czymś - Jeszcze tylko dolać tego drugiego, zagęścić i gotowe!.. No pewnie, że mówiła, zapytaliśmy jej, przecież nie wypuścilibyśmy jej samej biorąc pod uwagę okoliczności..
- Skąd..?
- Ginny nam powiedziała, no nie patrz tak Ronuś, przecież nie powiemy nikomu. Poszła się przejść, nie wyglądała najgorzej. Myślę, że świeże powietrze dobrze jej zrobi.
- Pójdziemy po nią.
- Daj spokój, niech sobie posiedzi trochę sama..
- A jak wpadnie w panikę? McGonagall powiedziała, że mamy nie spuszczać jej z wzroku..- powiedział szybko Ron - Nie będę jej szukać po całym zamku.. chodź Harry..
- Wy to zupełnie przestaliście myśleć. Macie przecież mapę. Pewnie siedzi nad jeziorem albo na boisku i myśli. Wyluzujcie trochę..
- Co myślisz? - zapytał Ron przypominając sobie o mapie Huncwotów.
- No chyba mają rację.. powinna trochę odetchnąć.
- No.. nie spinajcie się. Dobra George... gotowe... idziemy? - wyszczerzył zęby bliźniak.
- Gotowe Fred. Idziemy! - ucieszył się drugi i nie zwracając uwagi na pytania Harrego i Rona po prostu wyszli śmiejąc się do siebie.
* * *
Schodząc po schodach na dół do domku przy jeziorze Draco poczuł się dziwnie przygnębiony. Na początku zwalił całą winę na pogodę, pochmurne niebo, zimny wiatr i nieprzyjemną atmosfera ale pokonując stopnie zrozumiał, że to nie to. To musiało być coś znacznie głębszego. Cała złość na Amandę z niego wyparowała i pozostało jedynie okropne uczucie towarzyszące mu.. od obozu. Myślał o Jasmin, która omal nie straciła tam życia, o pocałunku z Hermioną, który nie był dla niego zwykłym pocałunkiem, o tym, że została zakopana żywcem, znów o Jasmin, która musi mieć teraz ogromne kłopoty, a on nic nie może na to poradzić, potem znów o Hermionie.. i tak w kółko. Wiedział, że kiedy wróci do domu on również będzie miał problem z ojcem. Już słyszał w głowie głos dorosłego Malfoy'a mówiącego "jak mogłeś do tego dopuścić?!", "gdzie ty wtedy byłeś?!", "nie mogłeś wybić jej tego z głowy?!", "co z ciebie za oferma?!", "powinieneś jej pilnować!" itd.
- Cudownie. - powiedział do siebie szeptem. Zdał sobie sprawę, że pierwszy raz w życiu nie cieszy się z powodu końca roku i że najchętniej zostałby całe wakacje w zamku. Westchnął cicho pokonując ostatni stopień i zatrzymał się zaskoczony.
Na ziemi, oparta o ścianę siedziała Hermiona, która bez żadnego wyrazu na twarzy pustym wzrokiem patrzyła na spokojną taflę wody w jeziorze. Pierwsze o czym chłopak pomyślał było to, że wygląda całkowicie inaczej. Lekko rozczochrane przez wiatr włosy, blada twarz z wielkimi, odrobinę podkrążonymi oczami i ten smutny wyraz twarzy sprawiły, że chłopak poczuł coś nowego. Współczucie. A może tak mu się tylko wydawało. Nie był do końca pewien. W tej chwili niczego nie był pewien oprócz tego, że Hermiona wyglądała jakby została kompletnie pozbawiona życia, a cała energia została z niej wyssana. Przez chwilę w jego głowie zrodziła się myśl, że może coś jej się stało i znowu poczuł nieznane mu dotąd uczucie - strach. Przykucnął przed nią przyglądając jej się uważnie.
- Hermiona - powiedział nie zdając sobie sprawy z tego, że wypowiada jej imię po raz pierwszy w życiu. Potrząsnął lekko jej kolanem, żeby tylko dała jakiś znak życia i udało mu się bo przeniosła na niego swoje spojrzenie. Rad, że udało mu się wywołać w niej jakąkolwiek reakcję odetchnął z ulgą, a potem dotknął ręką jej zimnej twarzy. - Dlaczego jesteś tutaj sama? - zapytał - Chodź, zabiorę cię do zamku.
Gryffonka pokręciła głową.
- Nie trzeba. - odparła cichym i pustym głosem spoglądając na swoje ręce. Draco przeszedł dreszcz. Znów zaczął się zastanawiać nad tym co ona czuje i co dzieje się wewnątrz niej. Zawsze miał wszystko pod kontrolą, a teraz czuł się kompletnie bezradny. Nie wiedział co ma zrobić.
- Porozmawiaj ze mną. - szepnął, a ona ani drgnęła. Poczuła jak oczy napływają jej łzami, a w jej głowie zaczynają pojawiać się obrazy z "tamtego" dnia. Nie chciała o tym myśleć ale nie umiała tego powstrzymać. Zaczęła wszystko sobie przypominać.

- Co się dzieje? - usłyszał po chwili ciche pytanie zadane drżącym i przerażonym głosem - C-co chcesz zrobić? - dodała płacząc.
Nie odpowiedział. Ciągnął trumnę przez błoto w stronę rowu, który wykopał. Hermiona słyszała grzmoty burzy i dźwięk kropel deszczu uderzających o drewnianą pokrywę. Bała się. Nie, była całkowicie przerażona. Jak jeszcze nigdy w życiu. Nie mogła myśleć, nie mogła oddychać. Serce waliło jej jak szalone, a ona sama nie widziała kompletnie niczego. O ile wcześniej kiedy ją zamknął była przestraszona to teraz bała się sto razy bardziej. Sama świadomość, że znajduje się w trumnie, w której chwilę wcześniej był trup, a ona sama lada moment zostanie zakopana sprawiła, że całe jej ciało dygotało jak szalone. Nagle wróciły do niej wszystkie najgorsze wspomnienia, jak zgubiła się w lochach, jak wiózł ją w bagażniku.. i to pierwsze, najgorsze - od którego wszystko się zaczęło. Próbowała oddychać szybko, za szybko, jednak nie była w stanie nabrać do ust powietrza.
- Proszę - powiedziała bardzo cicho. Chciała dodać coś jeszcze, powtórzyć to głośniej ale nie mogła. Nie umiała. Nagle ogarnęła ją cisza, a trumna została położona na ziemię. Przez chwilę zupełnie nic się nie działo. Gdzie on jest? Co on robi? Te myśli nie pozwalały Hermionie się uspokoić. W końcu ponownie usłyszała szarpnięcie i poczuła uderzenie trumny o podłoże. Co się stało? Zadała sobie pytanie w myślach, gdy usłyszała uderzenie czegoś twardego o pokrywę. Potem jeszcze raz i ponownie. Całkowicie straciła zdolność do wszystkiego. Panika jaka ją ogarnęła była tak wielka, że zupełnie nie wiedziała co się z nią dzieje. Nie wiedziała co robi, gdzie jest ani kim jest.

Draco nie mógł dłużej się jej tak przyglądać. Ten widok był nie do zniesienia. Musiał coś zrobić. Musiał zmusić ją do rozmowy z nim.
- Musisz ze mną porozmawiać. - powiedział cicho podnosząc ręką jej twarz tak żeby na niego spojrzała, a ona po raz kolejny pokręciła przecząco głową i nabrała powietrza do ust - Jeśli tego z siebie nie wydusisz.. będzie jeszcze gorzej. To wszystko będzie w tobie siedzieć..


- Co ty robisz? - zapytała z paniką w głosie chociaż dobrze znała odpowiedź - George to nie jest zabawne, n-naprawdę.. nie bawi mnie to... Proszę cię przestań..
Słyszała obijające się krople wody o wieko trumny i co kilka sekund uderzenie ziemi, którą na nią rzucał. Nie mogła jednak przyjąć do świadomości tego co się dzieje. Nie mogła przyznać przed sobą "on chce mnie zakopać".
- Nie rób tego George. - powiedziała siląc się na spokój choć głos drżał jej niewiarygodnie - Wypuść mnie. Proszę cię wypuść mnie. To nie jest śmieszne. - mówiła czując jak serce bije jej coraz szybciej, a mózg w końcu dopuszcza do siebie wiadomość tego co się właśnie dzieje.


- N-nie chcę. - powiedziała drżącym głosem na marne próbując wyrzucić ze swojej głowy to okropne wspomnienie - Nie dam rady..
- Musisz sobie z tym poradzić.. ja ci pomogę.. obiecuję. Ale bez twojej chęci nie dam rady, rozumiesz? Hej.. popatrz na mnie.. Hermiona...

- GEORGE WYPUŚĆ MNIE STĄD! - krzyknęła całkowicie wariując i uderzając pięściami o drewnianą klapę trumny - WYPUŚĆ MNIE STĄD, ROZUMIESZ?! ROZUMIESZ GEORGE?! - wołała, a łzy lały się strumieniami z jej policzków. Nie była w stanie nad sobą zapanować. Kompletnie zbzikowała. Wrzeszczała na całe gardło, aż całkowicie ochrypła, a przy tym uderzała pięściami na wszystkie strony i kopała nogami jak tylko mogła. Teraz każda sekunda stała się dla niej nie do zniesienia. Uświadomiła sobie, że to koniec. Że to właśnie ostatnie minuty jej życia. - GEORGE!! ...GEORGE!! ...Nie rób mi tego.. - dodała do siebie płacząc jak dziecko i nie mogąc złapać oddechu.
Jej ciało zaczęło dygotać. Była pewna, że nie ma już czym oddychać choć tak naprawdę miała jeszcze kilka minut. Stwierdziła, że musi coś zrobić. Nie może się poddawać. Jeszcze raz zaczęła kopać i drapać paznokciami ściany trumny. Poczuła piekący ból na koniuszkach palców ale to i tak nie powstrzymało jej od tego co robiła. Krzyczała i krzyczała, aż w końcu zaczęła się krztusić. Krztusić własną krwią, która puściła jej się z nosa.
- N-nie... GEORGE!!!!

- Dasz radę. - usłyszała spokojny głos blondyna - Porozmawiaj ze mną i nie trzymaj tego w sobie.. - szepnął cicho ale ona nie zrozumiała tych słów.
- Powstrzymaj to... - powiedziała łapiąc się za głowę i czując, że już całkowicie oszalała - Powstrzymaj to.. zabierz to z mojej głowy... - dodała ciągnąc swoje włosy i czując, że traci świadomość.

- HERMIONA! - usłyszała i otworzyła oczy. Nad nią stał Harry, Ron i Draco. Co się stało? Skąd oni się tu wzięli?
- Co ty kurwa wyprawiasz Malfoy?! - krzyknął zdenerwowany Ron dziękując sobie, że pomyślał o tym by spojrzeć na mapę Huncwotów.
- Ja?! To wy zostawiliście ją samą! Nie widzicie w jakim jest stanie?! Gdzie wy macie mózgi?!
- Gdzie TY masz mózg Malfoy! Była spokojna! Po gówno chciałeś z nią rozmawiać! Wszystko jej przypomniałeś! - zawołał Harry.
- Ona o niczym nie zapomniała Potter! I nie zapomni dopóki z kimś o tym nie porozmawia! Ona MUSI z kimś o tym porozmawiać!
- Harry? Ron? Co.. - zapytała Gryffonka podnosząc się z ziemi i patrząc na nich blado jednak wszyscy całkowicie to zignorowali.
- Ona nie chce o tym rozmawiać! Zostaw ją Malfoy.
- Jeszcze raz mnie popchniesz Potter, a przysięgam, nie będę taki miły! - warknął wyprowadzony z równowagi Draco po czym wyjął różdżkę.
Harry natychmiast zrobił to samo.
- Harry.. - powiedziała Hermiona.
- Hermiona nie chce żebyś tu był! Daj jej spokój i zostaw ją w spokoju. Nie przypominaj jej o tym co się stało, rozumiesz Mafoy?!
- Gówno mnie obchodzi twoje zdanie Weasley, jesteście głupsi niż myślałem.
- Hermiona powiedz mu! Powiedz mu żeby dał ci spokój! - zdenerwował się Ron kucając przy Hermionie i podnosząc ją z ziemi do pozycji siedzącej.
Gryffonka wyglądała tak jakby zupełnie nie kontaktowała i nie wiedziała co się dzieje. Spojrzała na Rona nieprzytomnym wzrokiem.
- POWEDZ MU TO HERMIONA! - krzyknął Rudy potrząsając nią lekko.
- Co ty robisz Weasley?! Już całkowicie cię popierdoliło?! PUŚĆ JĄ! - zawołał wyprowadzony z równowagi blondyn podnosząc różdżkę.
- POWIEDZ MU, ŻE CHCESZ ŻEBY CIĘ ZOSTAWIŁ! - powtórzył Ron.
* * *
- ...Puchar Domu zdobywa w tym roku Gryf...
- NIE! - rozległo się echem po Wielkiej Sali, a wszyscy zamilkli. Nikt nigdy nie śmiał przerywać dyrektorowi w takim momencie. Do środka wpadł Filch kuśtykając na jednej nodze. Był zły. Nie. Zły to mało powiedziane. Był całkowicie wściekły.
- Co się stało panie Filch? - zapytał Dumbledore jak zwykle spokojnym tonem.
- Profesor Snape.. on..
- Co się stało? - zmarszczył brwi dyrektor, a wszyscy spojrzeli na miejsce Snape'a, którego tam nie było. Do tej pory nikt tego nie zauważył - Panie Filch?
- Skandal.. po prostu skandal! - krzyknął woźny i wyglądnął zza drzwi Wielkiej Sali czekając na kogoś.
W Wielkiej Sali zrobiło się tak cicho, że wszyscy usłyszeli nadchodzące kroki. Kilka sekund później w drzwiach stanął profesor Snape, którego włosy, szata, buty i wszystko co miał na sobie oprócz skóry było w kolorze ostro rażącego różu.
W tej właśnie chwili zrobiło się jeszcze bardziej cicho. Wszyscy zamarli. A potem jak na zawołanie Wielka Sala wypełniła się śmiechem uczniów, którzy nie byli w stanie się powstrzymać. Gryffoni pospadali z ławek i śmiali się na ziemi wyjąc, Puchoni i Krukoni ocierali kąciki oczu z łez i z bólu trzymali się za brzuchy, a nawet na twarzach niektórych Ślizgonów można było dostrzec cień uśmiechu. Udało im się jednak pozostać na miejscach w bezruchu.
- Cisza! - powiedział dyrektor potężnym głosem, a wszyscy natychmiast go posłuchali.
- Cały gabinet i sala. - syknął nagle Snape - Wszystkie kociołki, książki, przedmioty... Wszystko różowe.

49 komentarzy:

  1. Kolejny świetny rozdział, szkoda że kazałaś nam czekać tak długo. Ale ważne, że jest. ;D Nie rozumiem czemu piszesz "ostatnim rozdziałem w tej części"? To znaczy, że będzie kolejna część? a może to jest koniec opowiadania? Czekam z niecierpliwością na 50 rozdział, mam nadzieję, że jakoś wytrzymam w tej niepewności. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, nie zauważyłam, że w części "rozdziały" pisze "część pierwsza nowy hogwart". mój błąd. ;D

      Usuń
    2. Będzie kolejna część ale po krótkiej przerwie :)

      Usuń
  2. hahahhahha, różowy Snape ;d Fred i George są genialni!
    Ron to idiota -,- wrzeszczy na Hermione, która i tak jest na krawędzi. Nie wiem czemu, ale najbardziej irytujący z nich wszystkich (nie licząc Amandy, Pansy i Cho)
    Nie moge się doczekać kolejnego rozdziału!
    zapraszam do mnie ;) wiara-w-czary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. co za tupet.. Boże.. -.-
    Aż sie wkurzyłam -.-. Czemu on nie potrafi wysłuchać nikogo, może by tak spytał o zdanie Hermiony ? -.- ale niee, on musi na nią wrzeszczeć i wywierać na niej presje w tak ciężkiej dla niej chwili -.-
    Debil, no debil -.-
    co do Snape'a : ahahahahhahaha :D W końcu ! w końcu ktoś go ośmieszył ! :D
    Ah te bliźniaki :D
    Biedna Hermiona.. ; / Tylko Draco ją rozumie -.- Bo Ci kretyni to bez kitu chyba mózgów nie mają -.-
    No ok ale już sie uspokoiłam :D Czekam z niecierpliwością na 50 rozdział.
    Mam tylko takie pytanko, bo napisałaś że ta przerwa między pierwszą a drugą częścią nie będzie długa, czyli to znaczy że będzie to kilka tygodni, czy kilka miesięcy ? : D
    Pozdrawiam Ciepło,
    Ania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przerwa czyli czas, w którym zaplanuję sobie drugą część :D Może uda się w tydzień a może w dwa tygodnie. Nie bójcie się nie dam Wam długo czekać:) Pozdrawiam! :*

      Usuń
  4. Hahahahah no to bliźniacy nieźle dojebali :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdzial jak zwykle cudowny tylko zastanawiam sie co bedzie z Hermiona... Moze wyjawisz co sie z nia bedzie dzialo w nastepnej czesci? :) A propo nastepnej czesci to kiedy ona sie pojawi? Wczesniej przeczytalam ze po krotkiej przerwie ale wolalabym wiedziec jak dlugo ta przerwa bedzie trwac :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko mi to określić ale nie długo.. :) Po prostu muszę wszystko poukładać sobie w głowie i zapisać pomysły bo nie lubię chaosu :)

      Usuń
  6. Rozdzial jak zwykle cudowny tylko zastanawiam sie co bedzie z Hermiona... Moze wyjawisz co sie z nia bedzie dzialo w nastepnej czesci? :) A propo nastepnej czesci to kiedy ona sie pojawi? Wczesniej przeczytalam ze po krotkiej przerwie ale wolalabym wiedziec jak dlugo ta przerwa bedzie trwac :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam za dużo do powiedzenia... No ale Ron to mnie wkurwił!!! Wpierw nie pilnuje Hermiony a potem wrzeszczy i na Dracona, który swoją drogą chciał tylko pomóc, i na biedną Granger. Wkurza mnie coraz bardziej... :/
    No ale ten Snape w różu mnie rozwalił!! Hahahahhaha :D No nie moge! Ciekawa jestem jak Fred z Georg'em to zrobili, wiem że mieli tą fiolkę ale co dalej?
    Zapewne odejmą Gryffindorowi kilkadziesiąt punktów ale TAKIE pożegnanie nauczyciela jest tego warte ;)

    A tak wgl to ile ta przerwa bd trwać? Mam nadzieję że nie będziemy musieli czekać aż do wakacji czy nowego roku szkolnego... :P

    całuję, sarah ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, nie będziecie musieli czekać :* Jak mówiłam przerwa będzie krótka bo muszę sobie wszystko w głowie poukładać, pomysły itd. :) Myślę, że trochę ponad tydzień albo 2? Postaram się jak najszybciej :)

      Usuń
  8. Jak długo będzie trwać przerwa?? Po za tym rozdział świetny!! A Snape, hahahahaha ;] Uwielbiam cię <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od kilku dni do 2 tygodni.. jeszcze nie wiem :) Dziękuję ;*

      Usuń
  9. Cześć! Serdecznie zapraszam na http://iluzja-zla.blogspot.com gdzie zostałaś nominowana do "VERSATILE AWARD"

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Różowy Snape mnie rozbroił. :DDD A jeżeli chodzi o Blaise'a, to coraz bardziej przypomina mi on mojego kuzyna, nie wiem czy to dobrze, czy źle... Z Rona wychodzi słoma, co jakoś nie za bardzo mnie dziwi, on chyba zbyt wąsko pojmuje opiekę nad Hermioną... Cóż, czekam na nexta. :*

    OdpowiedzUsuń
  11. hhaha... śmieszne! mam pytanie czy kolejna część bdz się zaczynać wakacjami czy nowym rokiem szkolnym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wakacjami :) Ale będą to to takie hm.. epizody bardziej :D Przynajmniej tak planuję :) Wszystko się może zmienić w trakcie pisania.. zastanawiam się jeszcze.

      Usuń
  12. Nienawidzę postaci rona, tej, książkowej czy nawet filmowej. Różowy Snape <3 so cute. Draco taki opiekuńczy! <333 czekam na next i wenyy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam Twojego bloga, serio. Szczerze powiedziawszy to odkryłam go dzisiaj zupełnie przypadkowo, a przyciągnęła mnie tutaj chęć poczytania opowiadania o Dramione. Jednak to, co mnie tutaj zatrzymało, to świetna fabuła, niesamowicie trzymające w napięciu wydarzenia i cholernie dobrze przedstawione postaci. Naprawdę, gratuluję Ci i podziwiam Cię za to, że wciąż chce Ci się to pisać i chciałam Cię zachęcić, żebyś nie przestawała, bo historia, którą opowiadasz, naprawdę wciąga. Jedyne, co mnie momentami drażni, to błędy interpunkcyjne (a dokładniej brak przecinków) i sporadycznie błędy ortograficzne, no ale w sumie nie jestem tu po to, żeby Cię poprawiać :) Jeszcze raz gratuluję i dziękuję Ci za to, że to robisz. Przeczytałam te 49 rozdziałów w kilka godzin, a uwierz mi, to coś znaczy ;)
    -Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo, bardzo Ci dziekuję! Mega się cieszę, że tak Ci sie spodobał mój blog :) :* !!! Naprawdę to doceniam :)

      Usuń
  14. Hahaha !! ;* dobre, dobre z tym rózem ! ^^
    Świetnie to wymyśliłaś. Bardzo podoba mi się Twój styl pisania. Trzymaj tak dalej.
    Pozdrawiam ! <33

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział tylko strasznie martwię się o Hermione.. no bo ona musi rozmawiać bo inaczej do siebie nie.dojdzie..
    I ten glupi Ron i Harry!
    W tym momencie jestem taka na nich wkurzona.ze.niewiem !
    Mam nadzieje że w ostatnim rozdziale Draco porozmawia z Hermiona i się pocaluja na koniec xd
    No, tak ma być i koniec kropka xd
    Czekam na next :D dodawaj szybko! xd

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę powiedzieć, że.. zakończenie Cię trochę zaskoczy ^^
      NIC WIĘCEJ NIE ZDRADZĘ!
      Haha :D Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. no jak się pokłocą i nie pogadają, to zabije! :D

      Usuń
  16. Haha - na pewno żart Weasleyów. :)
    Nie ma innej opcji. xd
    A co do Hermiony...
    Pierwszy raz jestem zirytowana Harry'm i Ronem...
    Och.. Liczę na Ciebie - dodawaj szybko nowy rozdział! :)
    Pozdrawiam i czekam. ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Hahhahahhahahah różowe ahhaahha Fred i George. A Ron kurwa co mu odwaliło?! Nigdy go nie lubiłam, ale teraz to go nienawidze... Dobrze, ze Draco stara sie jej pomóc, Ginny i Zabini hmm kocham tą pare, martwię się o jasmine, mam nadzieję, że nie oberwie jej się za mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się wyjaśni w swoim czasie :) ! Dziękuję za komentarz ;* !!

      Usuń
  18. Jaki głupi Ron xD Chociaż ten jego tekst ,,Cholera czy wszystkich w tym roku popierdoliło?" KOOCHAM! xD RÓŻOWY SNAPE! No kurwa! RÓŻOWY SNAPE! Jebłam xD Jebłam i nie wstaje! Draco, taki kochany! Jej...♥


    Stresuje się... Jak to 50, jest ostatni? No, ale chyba będzie następna część?!

    Zapraszam do sb, jak zwykle! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SPOKOJNIE: będzie następna część i to niedługo :*
      Dziękuję za komentarz :* !

      Usuń
  19. Czytałam wiele fan fiction o Harrym. Twoje jest najlepsze, zdecydowanie! Zakończenie pisania byłoby tragicznym, okropnym pomysłem! Serio, wszyscy, którzy czytamy każdy twój rozdział jesteśmy zbulwersowani i błagamy, żebyś pisała dalej! ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopóki będzie wena dopóty będę pisać :D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  20. Niesamowity rozdział. Słuchając muzyki i czytając o ich przygodach człowiek potrafi tak się wczuć, że kompletnie odpływa! Świetne opisy, świetnie wtrącone wspomnienia, a żart mimo, że na początku wydawał się średni to ostatecznie naprawdę mnie rozbawił. :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Natrafiłam niedawno i przeczytałam za jednym razem.
    Uwielbiam twój blog!! <3
    Powinnaś napisać książkę :)
    Życzę weny i czekam na dalszy rozwók akcji.

    OdpowiedzUsuń
  22. Hej :) Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Więcej informacji na historia-hermiony-riddle.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Super :) czekam z niecierpliwością na nastpny rozdział i zapraszam do mnie --->

    http://thisislondonandlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Twój blog bardzo mi się spodobał i dlatego, za tą twórczość, postanowiłam nominować Cię do Liebster Avard. Więcej szczegółów znajdziesz tu: http://hp-po-drugiej-stronie.blogspot.com/2013/03/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  25. Dawno mnie to nie było, byłam za granicą i nie miałam dostępu do internetu. Widzę, że sielanka się skończyła i wracamy do starych stosunków, przynajmniej na linii Ron--Zabini :D
    Szkoda mi strasznie Hermiony, mam nadzieje jednak,że otworzy się przed Draco i wyrzuci to wszystko z siebie. Może wymyślisz coś równie fajnego na wakacje, bo rok szkolny się kończy :)
    Ahhh... I Ron mnie tak irytuje tym swoim dziecinnym zachowaniem :D
    No i różowy Snape -- boskie :P

    Pozdrawiam
    Melissa/Mel.

    OdpowiedzUsuń
  26. Hej! Nominuję cię co ,,czegoś" xD Mianowicie The Versatile Blogger. Szczegóły pod tym postem. :)



    http://dramion-theirminds.blogspot.com/2013/03/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  27. Hej! Niedawno zaczęłam czytać twojego bloga i bardzo mi się podoba. Tylko mam jedno zastrzeżenie. A mianowicie: podobałoby mi się bardziej gdyby było mniej przekleństw. Ja rozumiem, że czasem trzeba sobie przeklnąć i w ogóle, ale mi milej by się czytało, gdyby naprawdę było mniej przekleństw. Przepraszam, ja jestem na tym punkcie po prostu przewrażliwiona, ale chciałam wyrazić swoją opinię. Poza tym, jest wiele momentów, które czytam kilka razy i wcale mi się nie nudzą. Piszesz bardzo ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  28. Zostałaś nominowana przeze mnie do The Versatile Blogger.
    Więcej informacji pod tym postem: http://draco-miona.blogspot.com/2013/03/the-versatile-blogger-x2.html

    Gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nominuję.

    http://dramione-forever-and-ever.blogspot.com/2013/03/the-versatile-blogger.html

    Gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger. Informacje u mnie. :>

    OdpowiedzUsuń
  31. Piekne piekne spane w rozu haha . Nie moge sie doczekac kolejnej notki :-*

    OdpowiedzUsuń
  32. Tak mi się spodobał,że przeczytałam go 3 razy :D Miałam małe opóźnienie, bo mam tyle blogów do przeczytanie,że koszmar :D

    OdpowiedzUsuń
  33. No, no, no... Ale się porobiło... Szkoda, że to już prawie koniec, ale rozumiem, że będzie część druga, tak?
    Pozdrawiam, obserwuję i czekam na ciąg dalszy!
    Olga :):):)

    OdpowiedzUsuń
  34. Amanda klei się do Dracona? Nic dobrego z tego nie wyjdzie. Różowy Snape? :) Przyłączyłam się do śmiechu innych. No, ale różowy pasuje do czarnego xD Wątek Ginny i Blaise interesuje mnie cały czas i widzę, że się rozwija, ale Ron wszystko psuje.

    OdpowiedzUsuń

Pochwal albo skrytykuj, klnij jeśli trzeba i szanuj innych komentujących:)