niedziela, 3 lutego 2013

43. Między młotem a kowadłem cz.I

Dzisiejszy rozdział będzie troszkę inny, będzie miał w sobie trzy wątki, które później się połączą. Rzadko tak robię ale zawsze to jakieś urozmaicenie :) Dodam jeszcze zdjęcia, które znalazłam w internecie i które były dla mnie jakąś małą inspiracją. Nie będzie długi i podzielę go na dwie części ale mam nadzieję, że będziecie zadowoleni. Jeśli chodzi o poprzedni rozdział: całkowicie się z Wami zgadzam, rzeczywiście to imię "Katherine" przypomina "pamiętniki wampirów" (i teraz żałuję, że nie dałam innego imienia ale trudno), a śmierdzący dół z kangurami może kojarzyć się z "domem woskowych ciał" (swoją drogą świetny film, polecam). Trochę mi głupio, że tak wyszło bo to nie było zamierzone ale obiecuję zwracać większą uwagę na to co piszę. Chcę żeby wszystko co się tutaj znajduje było w stu procentach moje i nie kojarzyło się z jakimiś serialami czy czymś innym. Wspomnieliście jeszcze, że pająki kojarzą wam się z "hobbitem" ale tu akurat się nie zgodzę bo nawiązywałam do pająka, którego w Zakazanym Lesie ukrywał Hagrid. To tyle jeśli chodzi o moje sprostowanie :)! Bardzo Wam dziękuję za komentarze, śmiało krytykujcie i mówcie co się podoba i co chcielibyście żeby się wydarzyło :) Pozdrawiam i zapraszam do czytania!
- - - - - - - - - -
- Zrobimy tak: dziewczyny, Amanda, Cho, Pansy i Jasmin.. zabierzecie Ginny i razem z Blaisem pójdziecie w kierunku tego drugiego miasteczka. Według mapki, którą tutaj znalazłem to niedaleko. - mówił Teodor - Tam zawiadomicie szkołę i ściągniecie pomoc. My pójdziemy poszukać Hermiony.
- Idę z wami. - powiedziała Jasmin.
- Nie idziesz. - automatycznie odpowiedział Draco.
- Idę. - powiedziała twardo i stanęła po ich stronie. Blondyn westchnął. Nie chciał i nie miał siły się z nią kłócić.
- No dobrze.. - mruknął Teodor.
- Chwila, chwila. - oburzył się Blaise - Dlaczego ona może iść z wami, a ja muszę się z nimi użerać? - wskazał głową na Amande i Pansy stojące za nim.
- Bo raz: to twoje ulubione zajęcie, a dwa: masz zbyt niewyparzony język przez co moglibyśmy mieć kłopoty. - powiedział Ray.
- A nie lepiej żeby tu poczekali? Jeśli pomiędzy jednym, a drugim miasteczkiem znowu coś nieprzewidywanego ich spotka? Przypominam ci, że mamy jedną różdżkę. Ginny swoją złamała. - wtrącił Harry patrząc na Teodora.
- Musimy zaryzykować.. bo jeśli to nas spotka coś nieprzewidywanego to kto nam pomoże?
- A co was może spotkać do jasnej cholery? - prychnął Blaise - Jest was szóstka i jedyne co macie zrobić to znaleźć w pustym miasteczku tego kolesia i dowiedzieć się co zrobił ze szlamą. Wydaje mi się, że to my się bardziej narażamy. Może w ogóle powinniśmy zrezygnować z poszukiwań i po prostu iść razem dalej, co? - dokończył, a Amanda pokiwała głową zgadzając się z nim.
- Tak właśnie byśmy zrobili Zabini. - powiedział wściekły Ron podchodząc do niego i patrząc na niego ze złością - Gdyby tylko chodziło o ciebie.
- Bądź grzeczny Weasley... - syknął - Nie zapominaj, że to ja idę z twoją siostrzyczką..
Ron zbladł po czym popchnął go do tyłu prawie przewracając.
- Ej, ej, ej! Co wy wyprawiacie? - krzyknął Teodor.
- Blaise - powiedział Draco przywołując go do porządku.
- Ron! - zawołał Harry.
- Uspokójcie się do cholery! - powiedział zły Ray - Nie ma czasu na...
- Hej tutaj leży jakaś dziwna chusteczka! - powiedziała Pansy podnosząc z ziemi materiał - Wcześniej jej tutaj nie było. Jakoś tak dziwnie... - zaczęła wąchając ją - Pach... - nie dokończyła bo przewróciła się na ziemię nieprzytomna.
Wszyscy nagle się zamknęli i patrzyli na nią bez ruchu, aż Ray podszedł do niej i zerknął na materiał.
- Nic dziwnego. Nasączona jakimś syfem. - stwierdził dotykając dwoma palcami szyję Pansy i sprawdzając czy ma tętno - Czy ona zacznie kiedyś myśleć?
* * *
Hermiona ocknęła się w jakimś nieznanym jej miejscu. Otworzyła lekko powieki i zobaczyła nad sobą mocne światło żarówki rażące ją w oczy. Zamknęła je z powrotem i przewróciła bolącą głowę na bok, a kiedy ponownie je otworzyła rozglądnęła się po pokoju próbując sobie przypomnieć jak się tutaj znalazła. Miała prawdziwą pustkę w głowie do czasu kiedy przypomniała sobie zapach chloroformu. Jeszcze raz rozejrzała się po pomieszczeniu czując, że serce zaczyna jej szybciej bić. Leżała na starej kanapie w jakiejś obskurnej piwnicy, która miała jedno małe okienko bez szyby, mniej więcej wielkości zeszytu. Próbowała ruszyć ręką jednak okazało się, że obie ręce i nogi ma ciasno związane. Jęknęła czując narastającą panikę i zaczęła się szarpać, a po chwili przestała, kiedy do pokoju wkroczył mężczyzna, którego dobrze pamiętała. George. Od razu się go przestraszyła. Jego sylwetka twarz, mina.. to wszystko wskazywało na to, że jest złym człowiekiem i nie ma dobrych zamiarów. Do tego to okropne spojrzenie i ironiczny uśmiech. Gryffonka z trudem przełknęła ślinę i poczuła jak do oczu napływają jej łzy.
- Gdzie ja jestem.. - wyszeptała trzęsąc się ze strachu i patrząc na niego z przerażeniem.
- Witaj Kath. - usłyszała. Wypowiedział to bardzo powoli, a chwilę później usiadł obok niej na starej kanapie gładząc ją palcem po policzku. - Zabawne. Tyle czekałem na tą chwilę.
Jego słowa przeraziły ją tak bardzo, że jej ciało jeszcze mocniej zaczęło dygotać. Odwróciła głowę w drugą stronę i zacisnęła mocno oczy bojąc się myśleć o tym co ten mężczyzna chce jej zrobić.
- Wiedziałem, że pewnego dnia cię znajdę. Dobrze wiedziałem, że nie opuścisz miasta. Planowałem ten dzień bardzo, bardzo długo... Tyle cię szukałem...
- Nie jestem Ka.. - zaczęła ale z całej siły uderzył ją w twarz. Chwilę później chwycił ją mocno za włosy i zbliżył swoją twarz do jej.
- Mówisz tylko wtedy.. kiedy ci na to pozwolę. - syknął, a ona poczuła zapach alkoholu i papierosów, który przyprawiał ją o mdłości - Obudziłaś się trochę wcześniej niż myślałem... - powiedział bardziej do siebie - Musiałem zabrać kilka rzeczy.. ale nie martw się. Za chwilę ruszymy dale.. - zamilkł słysząc głosy dobiegające z zewnątrz. Natychmiast się poderwał i zgasił światło, a Hermiona otworzyła usta i zaczęła krzyczeć. George szybko do niej doskoczył i zatkał jej usta swoją ręką, a drugą uderzył ją mocno w brzuch. - Jedno słowo.. - syknął grożąc jej palcem po czym wyjął z kieszeni grubą, srebrną taśmę i zakleił usta.
Gryffonka wyraźnie słyszała głosy swoich przyjaciół szukających ją. Chciała krzyknąć ale nie była w stanie. Czuła jak głosy coraz bardziej się oddalają. Zaczęła płakać, a kiedy głosy całkiem ucichły wrócił George.
- Właśnie dlatego nie możemy tu zostać kochanie. - powiedział wyjmując brązową buteleczkę z kieszeni i sącząc nią chusteczkę - Uśpimy cię jeszcze raz na trochę, a kiedy się obudzisz.. wszystko sobie wyjaśnimy.
Jednym szybkim ruchem ręki odkleił srebrną taśmę i już miał przyłożyć do jej ust chusteczkę kiedy się odezwała.
- Nie, błagam... - szepnęła - Będę cicho, przysięgam.. tylko nie to..
- Hm... Masz rację. Mogłabyś mi umrzeć, a to by było za proste, prawda? - uśmiechnął się z powrotem zaklejając ją taśmą, a potem biorąc ją na ręce i niosąc do samochodu, który ukrył w drewnianej stodole. Otworzył bagażnik i mimo jej łez i protestów wrzucił ją do środka i zamknął klapę.
Hermionę ogarnęła przerażająca ciemność. Zaczęła się kręcić na wszystkie strony czując, że ogarnia ją coraz większa panika. Niczego tak bardzo się nie bała jak ciemności i ciasnych pomieszczeń. Za wszelką cenę starała się nie myśleć o dniu, w którym zgubiła się w lochach, jednak jej myśli cały czas krążyły wokół tego. Samochód ruszył, a ona coraz bardziej zaczęła panikować. Czuła, że zaraz się udusi. Nie myśl o lochach, nie myśl o lochach, powtarzała sobie w myślach i nagle kompletnie jej odbiło. Histeryzowała na całego, wiła się i przekręcała na boki. Podkurczyła ręce i z trudem odkleiła plaster ze swoich ust czując, że sznur, którym związano jej ręce przecina jej skórę. Zaczęła oddychać bardzo szybko i mimo tego, że wiedziała, że musi się jakoś uspokoić nie była w stanie tego powstrzymać. Po kilkunastu minutach powietrze zrobiło się nieświeże, a Gryffonka powtarzała sobie, że na pewno nie zabraknie jej tlenu. Przecież to bagażnik. Tylko bagażnik, powietrze jakimś cudem dostaje się do środka. To było naprawdę okropne, a najgorszy ze wszystkiego był strach. Nie wiedziała jak długo tam siedzi, przez chwilę całkowicie straciła kontrolę, a w pewnym momencie nawet przytomność. Kiedy się ocknęła natychmiast ponownie wpadła w panikę, zaczęła płakać i wykręcać sobie ręce byleby tylko uwolnić się z tego przeklętego sznura.
* * *
- Co za kurwa głupi pomysł. - narzekał Blaise kiedy razem z Ginny, Amandą, Cho i Pansy szli w kieruku drugiego miasta. Ich tępo było niesamowicie wolne, ze względu na Ginny, a zachodzące słońce i wysoka temperatura z każdą minutą dokuczały im coraz bardziej. Zbliżali się właśnie do końca miasteczka, a przed nimi rozciągały się wielkie pola kukurydzy. Tym razem jednak to nie Pansy gadała jak nakręcona, a Blaise, który nie mógł wybaczyć reszcie tego, że wysłali go po pomoc z tymi babami. - Wspaniale. Zawsze marzyłem o tym, żeby pobiegać w polu kukurydzy. Dzięki bogu, że w końcu dostałem taką możliwość...
- Może powinniśmy to jakoś ominąć? Chyba lepiej iść otwartym terenem i wiedzieć co się dzieje.. - zaproponowała Amanda.
- No chyba się źle czujesz. - prychnął chłopak - Nie będę nadrabiał kilometrów bo tobie się coś nie podoba.
- Mam na myśli nasze bezpieczeństwo głąbie. - warknęła - Nie wiem czy zdążyłeś zauważyć ale nie mamy różdżki. Nie chciałabym zostać zaatakowana przez jakieś potwory...
- Masz całkowitą rację Amanda! - uśmiechnął się.
- Serio? - zmarszczyła brwi nie wiedząc czy mówi poważnie czy żartuje. Po chwili jednak uśmiechnęła się dumnie.
- Jasne! A w razie niebezpieczeństwa zakopiemy się w piachu. Wspaniały pomysł.
- Ale.. - zaczęła oburzona i zamilkła kiwając do siebie głową. Wyszło więc na to, że ruszyli w kierunku pola kukurydzy, a już po chwili znaleźli się w samym środku wysokiego na dwa, albo więcej metrów gąszczu.


Na początku nawet im się podobało. Słońce nie prażyło ich w plecy, wiatr nie wrzucał piasku w oczy, a oni sami postanowili zrobić sobie chwilę przerwy. Wszystko jednak się skomplikowało kiedy po następnych kilkunastu minutach marszu zdali sobie sprawę, że ktoś za nimi idzie. Najpierw myśleli, że to chora wyobraźnia Pansy, która jako pierwsza doszła do wniosku, że coś jest nie tak, potem jednak usłyszała to również Cho i reszta. Ktoś ewidentnie był gdzieś za nimi i uważnie śledził ich ruchy.
* * *
- To bez sensu. Ona może być wszędzie. - powiedział zrezygnowany Ron siadając na schodach wyjątkowo ładnego domku, który wcześniej musiał być jakimś ekskluzywnym damskim sklepem. Miał drewniane obicie, wyjątkowo piękną altankę przed domem i duże okna. Całość zdobiły suche pozostałości po kwiatach, które znajdywały się w doniczkach na balkonie. Przed nimi był rząd kilku połączonych ze sobą domków w tym bank i siedziba szeryfa. - To jak szukanie igły w stogu siana.


- Musimy coś wymyślić. - mruknęła po chwili Jasmin siadając obok rudzielca - Ten facet na pewno zna to miasto jak własną kieszeń. .. Być może nawet już go minęliśmy.. może mieć nas cały czas na oku... Żeby go przechytrzyć sami musimy zacząć myśleć. Krzyczenie i wołanie Hermiony w niczym nam nie pomoże, a wręcz przeciwnie...
- Może rozstawimy pułapki? - podsunął Teodor.
- To nie jest zły pomysł ale trochę czasochłonny. Możemy jeszcze się rozdzielić.. albo..
- Zacząć zwracać uwagę na szczegóły. - powiedział Harry pokazując palcem na mokrą, jeszcze nie wyschniętą plamę z oleju na ziemi.
- To musiało być chwilę temu skoro jeszcze nie wyschło! - ucieszył się Ray - Widać nawet ślady opon w ziemi! Możemy iść tym śladem!
- Nie wiemy jak daleko się oddalił... - mruknął Teodor - To może być wycieczka na całą noc.. albo i więcej.
- No chyba, że... - zaczął Ron rozglądając się.
- Że co? - zmarszczył brwi Draco, aż w końcu zaśmiał się widząc na co patrzy - Ooo nie, nie, nie Wasley... - powiedział robiąc krok do tyłu - Nie ma szans...
Reszta również podążyła jego wzrokiem, aż w końcu też to dostrzegli i otworzyli usta ze zdziwienia.. albo z przerażenia. Pod małym daszkiem w domku obok stał pomarańczowy volkswagen t2. Był brudny, lekko zardzewiały i wyglądał jakby lada moment miał się rozpaść na kawałki.
- Nie ma mowy! - krzyknęli równocześnie.
* * *
- Witaj ponownie. - usłyszała Hermiona kiedy George ponownie otworzył bagażnik - Widzę, że troszkę się zdenerwowaliśmy cooo? - dodał patrząc na taśmę, którą odkleiła sobie od ust i czerwone ręce od sznura, z którego udało jej się uwolnić - Wyłaź. - rozkazał.
Gryffonka podniosła się, wyszła z bagażnika i natychmiast upadła czując, że popchnął ją przed siebie.
- Do jasnej cholery.. - zaklną podnosząc ją za tył koszulki i ciągnąc za sobą.
Byli na jakiejś małej działce na obrzeżach miasta, na której znajdowały się dwa parterowe domy o kształcie prostokątów. Wokół raczej nie było dużo roślin. Zaledwie kilka drzew i wyschnięta trawa, a na środku pusty plac.
- Nie próbuj uciekać. - powiedział krótko mężczyzna, wepchnął ją do jednego domku i zamknął drzwi po czym zniknął z jej pola widzenia. Hermiona odgarnęła włosy z twarzy i rozejrzała się.
Pomieszczenie było dość duże i miało kilka brudnych okienek, na których tak bardzo osiadł kurz, że zupełnie nic nie było widać. Było bardzo zagracone. Wszędzie stały jakieś deski czy stare meble czekające na naprawę, a w powietrzu unosił się całkiem przyjemny zapach drewna. Na środku stały duże maszyny do cięcia desek, a na stoliku i szafkach zardzewiałe piły i kilka innych narzędzi. Hermiona przeszła na drugą stronę pomieszczenia i skrzywiła się na widok korników pożerających drewniany kufer. Podeszła do okna i przetarła ręką próbując zorientować się gdzie jest. Na zewnątrz jednak kompletnie nic nie było oprócz kilku suchych drzew i pustych pól. Doszła do wniosku, że nie może tak po prostu siedzieć bezczynnie i czekać. Musiała coś zrobić. Pierwszą myślą było "wybij okno i uciekaj gdzie pieprz rośnie", jednak nie byłoby to za mądre. Postanowiła, że weźmie jakieś ciężkie narzędzie i schowa się do szafy, a kiedy George wróci i zacznie jej szukać uderzy go, zabierze mu kluczyki i ucieknie. Nie był to genialny plan ale jedyny jaki miała więc postanowiła spróbować. Szarpnęła za drzwi szafy niestety okazały się zamknięte na klucz. Musiała wymyślić coś innego. Rozejrzała się ponownie i zobaczyła, że po drugiej stronie pomieszczenia są jakieś duże, drewniane i niepomalowane skrzynie. Dopiero kiedy podeszła bliżej zdała sobie sprawę, że to trumny. Niektóre leżały na ziemi, inne stały pionowo. Przyglądała im się chwile i zobaczyła, że za nimi są drzwi. Gdyby tylko udało jej się je przesunąć...
* * *
- Co robimy? - zapytała drżącym głosem Ginny - Nie dam rady uciekać.. - dodała patrząc na swoją nogę.
- Coś wymyślimy... - mruknął Blaise sam do końca nie wiedząc co powinni zrobić - Na razie przyspieszmy.. jak tylko jesteście wstanie.
- Ja mogę biec. Zostawmy Weasleyównę. - powiedziała Amanda.
- Bardziej byłbym skłonny zostawić tutaj ciebie. - warknął podnosząc z ziemi duży kamień i patrząc na niego kiedy usłyszeli za sobą szelest liści. Odwrócili się jak na komendę i zobaczyli przed sobą małego zagubionego kangura, który najwyraźniej odłączył się od reszty i zgubił w wysokiej kukurydzy.
- Boże i o to tyle krzyku? - prychnęła Cho - To ten kangur za nami szedł...
- Głupie zwierze... - podsumowała Amanda.
- Na pewno mądrzejsze od ciebie. - prychnęła Ginny czując, że noga boli ją coraz bardziej - Nie dam rady.. - jęknęła.
- Jeszcze trochę. Wstawaj, dasz radę. - powiedział Blaise kucając przy niej.
- Jasne, tak tylko mówisz, a prawda jest taka, że nie masz pojęcia ile jeszcze musimy iść... Amanda ma rację. Zostawcie mnie tutaj i idźcie po pomoc.
- Yhym.. a ciebie w tym czasie coś pożre. O nie, nie zamierzam być odpowiedzialny za twoją śmierć. - prychnął - Raz, dwa, podnoś się.
- Nie zmusisz mnie do tego żebym szła dalej. Dobrze wiesz, że jestem uparta. - odwarknęła - I tak postawię na swoim.
- To prawda, jednak na mnie to nie działa moja droga. - uciął i dwoma rękami chwycił ją za ręce i podniósł do góry stawiając na nogach - Możesz krzyczeć, protestować, okładać mnie pięściami ale i tak pójdziesz z nami.
- Czy ty naprawdę nie rozumiesz, że..
- Oj przestań tyle gadać. - przerwał jej - Poniosę cię.
- Obejdzie się. - prychnęła oburzona, zrobiła krok i gdyby jej nie złapał upadłaby na ziemię. Podniosła wzrok i popatrzyła na niego zła, dobrze wiedząc, że jest z siebie zadowolony.
- Może jednak? - uśmiechnął się.
Ginny westchnęła ciężko, zmrużyła złowrogo oczy ale również się uśmiechnęła.
- Niech ci będzie.
* * *
- Weasley, mam nadzieję, że wiesz jak się tym poruszać. - powiedział zdenerwowany Draco siadając na tylnym siedzeniu pomarańczowego volkswagena.
- Się wie. - uśmiechnął się do siebie siadając za kierownicą i przekręcając kluczyki, które wciąż były w stacyjce. Harry usiadł obok niego.
- Na pewno? - mruknął - Pamiętasz co było w drugiej klasie? - dodał szeptem.
- Wtedy były inne okoliczności. Teraz jest inaczej.. trochę.. trzeba przekręcić kluczyki iiiii.. tak! - ucieszył się jak silnik odpalił - Teraz sprzęgło, jedyneczka iii gaz!
Ruszyli i już po chwili nabrali pokaźnej prędkości. Wszyscy krzyczeli do Rona to błagając żeby zwolnił, to żeby gdzieś skręcił, to żeby się zatrzymał. On jednak starał się ich nie słuchać i przyspieszając coraz szybciej zrobił kilka próbnych kółek wokół domów, a potem ruszyli śladami land rovera.
- ZWOLNIJ! - ryknął Teodor kiedy o mały włos nie wypadli z zakrętu.
- Łatwo ci mówić stary.. ten grat w ogóle mnie nie słucha! - dodał klnąc pod nosem - Klocki hamulcowe nie działają!
- Jakie kurwa klocki? - zaklną przerażony Teodor zupełnie nie mając pojęcia o czym mówi.
- Zrób cokolwiek i zatrzymaj to! - krzyknął Ray.
- Środkowy pedał! - zawołał Harry.
- TAM KTOŚ STOI WEASLEY! - ryknął nagle Draco pokazując palcem na wprost.
Nagle zobaczyli, że na środku drogi stoi jakaś dziewczyna. W jednej sekundzie wszyscy zaczęli krzyczeć, kląć i piszczeć przekrzykując się wzajemnie. Zrobiło się nie małe zamieszanie.
- HAMUJ! HAMUUUUUUJ!!
- ZATRZYMAJ SIĘ!! STOOP!!
- KURWA, WEASLEY!!
- ZABIJESZ NAS! STÓJ! STÓOÓJ!!
- SKRĘCAJ W BOK! SKRĘCAJ W BOK!! SKRĘCAJ W....
- AAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!! - krzyknęli na końcu wszyscy zasłaniając oczy i kiedy Ron gwałtownie skręcił w bok uderzyli w ścianę drewnianego domu wbijając się do środka...
* * *
"Jeszcze trochę, dasz radę!", mówiła sobie w myślach Hermiona z trudem popychając stojącą pionowo trumnę "Cholera, dlaczego ona jest taka ciężka?", pomyślała ze złością pchając z całej siły i usiłując dostać się do drzwi, które były zaraz za nią. Trumna chwiała się na boki, aż w końcu spadła na drugą otwierając się i wyrzucając na środek martwe ciało jakiegoś mężczyzny.
Grobową ciszę rozdarł jej przeraźliwy krzyk. Krzyczała tak głośno jak tylko pozwalało jej na to gardło. Jeszcze nigdy nie widziała czegoś tak obrzydliwego. Zamknęła oczy, zatkała ręką usta cofając się i czując szybkie bicie swojego serca. Kiedy ponownie otworzyła oczy i spojrzała na martwe ciało zakręciło jej się w głowie i zrobiło słabo. Nie wiedziała co spotkało tego mężczyznę i kto go zabił jednak wiedziała, że jak najszybciej musi się stamtąd wydostać. Chwyciła jakiś ciężki przedmiot, który leżał na jednej z maszyn i z całej siły cisnęła nim w okno, a potem zaczęła wybijać resztę szkieł żeby móc przejść i przy okazji nie pociąć się cała. Nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich George. Nie wyglądał na zadowolonego. Szybkim krokiem ruszył w kierunku dziewczyny. Hermiona wyszła na parapet rozcinając sobie rękę i chcąc przeskoczyć na drugą stronę kiedy złapał ją za ramię i z powrotem pociągnął do środka rzucając na podłogę. Gryffonka pisnęła uderzając się w głowę i starając jakoś bronić. Kopnęła go w nogę przewracając i sama podniosła się z ziemi usiłując wstać. To nie było jednak takie łatwe, gdyż on był szybszy i znowu ją przewrócił.
- Miałaś kurwa nie uciekać! - krzyknął uderzając ją w twarz kiedy w końcu udało mu się ją unieruchomić. Hermiona zaczęła krzyczeć i szarpać się na wszystkie strony jednak po raz kolejny uderzył ją w twarz. George podniósł się z ziemi podnosząc ją i ciągnąc za sobą. - Sama tego chciałaś kochana, mogłaś tu grzecznie poczekać, aż skończę robić swoje.. a ty co? Chciałaś uciekać, tak..? No to zobaczysz... Widzę, że poznałaś już Roberta, prawda? - zaśmiał się patrząc na martwe ciało, które wypadło z trumny - Chyba bardzo chcesz zamienić się z nim miejscem, co?
- Nie! - pisnęła z płaczem kiedy kopniakiem przesunął trupa na bok i przewrócił trumnę tak, że teraz leżała na ziemi.
- Trzeba było wcześniej o tym myśleć. - warknął śmiejąc się - Właź do środka. - powiedział.
- NIE! - wrzasnęła Hermiona czując, że nie może oddychać - NIE! Proszę nie! Błagam!
- Zamknij się! - krzyknął zdenerwowany, uderzył ją w głowę i wepchnął do środka, a na końcu zamknął wieko zabijając je wiertarką z gwoźdźmi...
* * *
- Dlaczego się tak uśmiechasz? - zapytała Ginny patrząc na niosącego ją Blaise'a. Byli kilka metrów za Amandą, Cho i Pansy.
- Nie mogę? - powiedział rzucając jej krótkie i niewinne spojrzenie.
- Nie no.. możesz ale.. chciałabym wiedzieć co ci chodzi po głowie. - mruknęła cicho.
- Nie chciałabyś. - powiedział pewnie na co Ginny zmarszczyła brwi uśmiechając się i patrząc na niego z otwartymi ustami.
- Jesteś.. jesteś... - zaczęła jąkając się ale nie wiedziała co powiedzieć więc uderzyła go lekko ręką w klatkę piersiową - Mogłeś chociaż skłamać! - powiedziała oskarżycielskim tonem.
- Dlaczego miałbym to robić? - zaśmiał się.
- Żeby nie wyjść na bezwstydnego zboka? - powiedziała jakby to było oczywiste.
- W tym momencie to ty wychodzisz na bezwstydnego zboka. - mruknął - Ja nic nie powiedziałem.
- Powiedziałeś, że nie chciałabym wiedzieć co ci chodzi po głowie! To jasne, że..
- ..myślę o seksie? - zaśmiał się patrząc na nią.
- Noo.. tak! - zarzuciła również się śmiejąc.
- A jeśli myślałem o czymś innym? - zapytał - Wtedy ty okazujesz się być bezwstydnym zbokiem.
- A myślałeś o czymś innym?
- A jeśli tak?
- A jeśli nie?
- A jeśli tak?
- A jeśli nie?
- To tak czy nie?! - zdenerwowała się.
- Tak.
- O czym więc myślałeś? - zapytała.
- O tym, że mam nieodpartą ochotę zatopić swoje usta w twoich. - powiedział pewnie patrząc jej prosto w oczy. Ginny zarumieniła się odrobinę ale wciąż na niego patrzyła.
- Więc dlaczego tego nie zrobisz? - zapytała zaskakując go.
Chłopak zatrzymał się mrużąc oczy ze zdziwienia i patrząc na nią. Co jak co ale tego to się nie spodziewał. Uśmiechała się słodko czekając na jego ruch. I wcale nie musiała czekać długo bo Blaise postawił ją na ziemi, ujął jej twarz w dłonie i przyciągnął do swojej zachłannie całując i zatapiając rękę w jej rude włosy...

59 komentarzy:

  1. u Zabini i Ginny :D Uwielbiam ich razem prawie tak samo jak Draco i Hermionę ! Rozdział świetnie się czytało, mam nadzieję, że chłopakom prowadzącym samochód nic się nie stało, chociaż ta sytuacja była troszkę zabawna ;) No i ciekawi mnie co dzieje sie z Hermioną. Co to za psychopata ją ściga.. mam nadzieję, że uda im się ją uratować zanim stanie się jej coś złego. Oby tylko sami wyszli bez szwanku po tym rajdzie samochodowym ;) Kiedy, kiedy kiedy kolejny rozdziaał ?

    magia-to-potega.blogspot.com
    to-stay--alive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to jak pisałam o tym ich małym wypadku to też się śmiałam :D Oczami mojej wyobraźni była to jedna wielka panika :) Kolejny rozdział za tydzień w niedzielę :) Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Intrygujące, naprawdę :) Rozdział jest idealny. Nie mogę doczekać się następnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. No dobra, zacznę od początku. Jak się uda to mój komentarz będzie pierwszy :D

    Głupota Pansy ponownie mnie rozwaliła! Nie no, rozumiem, mogła podnieść tą chustkę, ale żeby ją wąchać? Głupota ludzi jest rozbrajająca. Cały czas się zastanawiam czemu Pansy nie jest blondynką, bo jak rasowa blondynka się zachowuje.

    Idźmy dalej. Biedna Hermiona. Słyszała własnych przyjaciół, a nie mogła do nich nic powiedzieć przez tego Georga (zapamiętałam imię tego kolesia, wreszcie :D). Szczerze mówiąc myślałam, że on kocha tą całą Katherine, a tu się okazuje, że chyba niekoniecznie. Jeszcze chce ją gdzieś wywieźć i znowu pokazuje, że normalny nie jest.

    Potem kolejny fragment gdzie idzie Zabini, Pansy, Amanda, Cho i Ginny. Ten fragment "Jasne! A w razie niebezpieczeństwa zakopiemy się w piachu. Wspaniały pomysł." rozbawił mnie do łez. Lubię to poczucie humoru twojego Zabiniego.

    Kto o zdrowych zmysłach pozwoliłby prowadzić Ronowi? Ja rozumiem, że miał w tym jakieś doświadczenie, ale błagam, to RON! Nie dziwię się, że mieli wypadek, kiedy tylko przeczytałam, że rudy ma prowadzić, podejrzewałam, że cos się stanie. Nie była to wina Rona, ale durnych klocków hamulcowych. Nie dziwię się, w końcu wsiedli do taaakiego grata.

    Fuuuuuuuuuuu, Hermiona zobaczyła turpa! Ble, tfu! I ten koleś ją wsadził do tej trumny i zamknął! Czy on kompletnie oszalał?! Ja wiedziałam, że ma nierówno pod sufitem, ale czy on ma zamiar ją udusić?! To jakiś kompletny idiota! Potem okaże się, że jest to George Weasley, który nigdy nie należał do rodziny, a przez całe życie brał eliksir wielosokowy z włosem Freda. Nie wiem co chciał tym osiągnąć, ale niedługo na pewno wymyślę jakiś logiczny wniosek.

    Uhhh, dzisiaj się nie rozpiszę, bo lecę pisać rozdział u siebie, ale ogólnie to końcówka była świetna. Ginny i Zabini - czekałam na to :D

    Pozdrawiam cię serdecznie i jak zwykle czekam na ciąg dalszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie rozdział 23 :D

      http://hermionadraco.blogspot.com/

      Usuń
    2. Nie udusi się w trumnie.. no chyba, że zostanie zakopana... Szczerze mówiąc rozważam taką opcję... :D "Potem okaże się, że jest to George Weasley, który nigdy nie należał do rodziny, a przez całe życie brał eliksir wielosokowy z włosem Freda." - hahahah uwielbiam Twoje spekulacje <3 Śmieję się do monitora jak jakiś głupek :D Jak tylko znajdę czas to nadrobię rozdziały u Ciebie, pozdrawiam :*!

      Usuń
  4. o kurde, kurde, kurde ! dlaczego mam czekać aż tydzien?! kobieto, ja wcześniej zawału dostane!
    co za psychopata ten gosc :/ mam nadzieje ze Hermiona nie udusi sie w tej trumnie..
    Boże miałam ciarki na plecach jak to czytałam ... kurde boje sie o nią.
    no i kiedy chłopcy znajda Hermione? Błaaaagam dodaj wcześniej nowy rozdział!

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie udusi się, spokojnie :D Jeśli uda mi się wcześniej napisać to dodam bo ten był dość krótki.. ale nie obiecuję bo mam mało czasu ostatnio :(

      Usuń
  5. Dupek Zabini i słodka Ginni !! Ciekawe. Akcja z trupami bezbłędna. Szkoda tylko że przetrwałaś w TAKIM momęcie... I pytanko kto znajdzie Hermione?
    Czekam na rozdział mam nadzieję że będzie szybko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dodać wcześniej :) Pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Super, czekam na kolejny rozdział. Strasznie mi szkoda MIonki :d mam nadzieję, że wszystko jej się ułoży :D Wkoncu to Dramione :D

    OdpowiedzUsuń
  7. O jej !! ;* biedna Hermionka !! :( wiem co to znaczy być zamkniętym w małym pomieszczeniu ! Ja też mam klaustrofobie. :D I gdybym miała być zamknieta tak jak ona w tej trumnie bym się chyba sama zabiłą zeby tego nie przezywać.
    Rozdział świetny !! ;x W życiu się nie spodziewałam, że Zabini i Weasley ! ^^ Haha !! Bosko to wymyśliłąś <33
    Kiedy następna notka ?! Mam nadzieje, że niedługo ! ;*
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny rozdział pojawi się w niedzielę za tydzień.. no chyba, że uda mi się napisać go wcześniej :) Postaram się :*

      Usuń
  8. świetny rozdział :) naprawdę masz niesamowite pomysły. A teksty Zabiniego i Pansy czasem mnie rozwalają.
    To okropne, że Hermiona jest zamknięta w trumnie, ja bym od razu zeszła na zawał :D
    No i ciekawe co to za dziewczyna, która stała na drodze. Mam nadzieje, że im pomoże, a nie okaże się kimś pokroju Georga :p
    Fajny pomysł z polem kukurydzy, mam dziwne przeczucie, że na małym kangurze się nie skończy... Końcówka z Ginny i Zabini bardzo ciekawe, jedyne co mnie tam zaskoczyło to to, że tak po prostu postawił ją na ziemi mimo jej chorej nogi... jakoś brakowało mi opisu, ale może to dlatego, że w takim momencie przerwałaś :)
    A no i mi np. brakowało w tej notce czegoś ze strony Draco. Zdaje sobie sprawę, że po ostatniej scenie z Dramione nie może być za słodko, ale np kiedy Ron myślał o tym, aby wziąć samochód Draco był jakby przeciwny. W ogóle jakoś z jego strony nie było widać chęci odnalezienie Gryffonki. Tak samo kiedy Zabini powiedział, aby nie szukać "szlamy" No ale to tylko takie moje subiektywne odczucia.
    Ogólnie Twój styl bardzo mi się podoba. Piszesz lekko i miło się czyta.
    Szkoda, że musimy tydzień czekać, mam nadzieję, że dodasz coś wcześniej.
    A teraz lecę walczyć z sesją, bo zamiast się uczyć, ja sobie poczytuje :D

    Pozdrawiam
    Mel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację odnośnie Draco, rzeczywiście mało było o nim ale chciałabym żeby było o wszystkich po trochę... Obóz powoli dobiega końca wiec wszystko niedługo się wyjaśni :) Dziękuję za długi komentarz i pozdrawiam serdecznie :*

      Usuń
  9. Jak zwykle genialna nota !! Oby jak najszybciej Mionie znaleźli i ją uratowali <3 A Ginny i Zabini - Uwielbiam ich <3 Kiedy będzie następna ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny rozdział pojawi się w niedzielę za tydzień. Jeśli uda mi się napisać wcześniej to dodam bo ten jest dość krótki :) Ale nie obiecuję.. Pozdrawiam :*

      Usuń
  10. Nosz kurcze...Ja już myślałam, że się wszystko wyjaśni, a tu dalej ten irytujący facet -.-
    No ale koniec końców, wszystko było świetnie opisane. Jak czytałam te wątki z Hermioną,to aż mnie ciarki przeszły. Trumny, trumny, trumny...Trumnom mówimy stanowczo "NIE"! Są obrzydliwe, ciemne i te obślizgłe, kościste truposzki w nich mieszkają :C
    Zabini jak zwykle dostarczył odrobinę śmiechu i rozrywki. Jego kwestie mnie po prostu rozwalają, tak jak Pansy.
    Znowu nie ma Jasmin i prawie w ogóle nie ma Raya, no ale wiem, że nie dałoby się tego wszystkiego zamieścić w jednej notce. Ale niech w kolejnych rozdziałach będzie ich trochę więcej! <3
    Swoją drogą też myślałam, że ten cały George będzie ją kochał i w ogóle. Mogłaś powiedzieć wcześniej, to bym się nie wygłupiła pisząc o tym romansie, no! xD
    Spodobał mi się ten wątek z samochodem i racja, jak można było pozwolić Ronowi prowadzić samochód, ja się pytam?! Przecież nawet my, mugole, wiemy, że to prowadzi do trwałych uszkodzeń. Powinien prowadzić Harry, albo Draco, albo nawet i Jasmin. Teraz przez rudzielca, wszyscy skończą w bagnie, albo pod jakimś wodospadem z odrąbanymi kończynami i wyłupanymi oczami, a z mózgu niech wycieka im krew. Aha! Jeszcze wnętrzności mogą im wypaść! (Przepraszam za takie okropności, ale ja po prostu potrzebuje jakiejś KRWAWEJ MASAKRY! Proszę <3)
    Ijak dodałaś te zdjęcia to po prostu...nie wiem, ale właśnie tak wyobrażałam sobie to opuszczone miasteczko! Wiem, że o tym już wspominałam, ale muszę się pochwalić. :D
    Ginny i Blaise? Czy ja wiem. To znaczy bardzo fajnie opisałaś to wszystko i tę chemię dało się czuć w poprzednich rozdziałach, ale ja jakoś nie przepadam za tym paringiem. Może dlatego, że jestem bardziej zafascynowana Hermioną i Draco, albo Jasmin i Ray'em, ale jak już jest Weasley i Zabini, to niech będzie!
    Chciałam zostawić komentarz jako pierwsza a pewnie nawet nie jestem w pierwszej dziesiątce xd Przeczytałam rozdział około 13, ale obejrzałam jeszcze finał ósmej serii Chirurgów, wykorzystałam chyba wszystkie chusteczki jakie znalazłam, a później dochodziłam do siebie, żeby już nie płakać, dlatego komentuję dopiero teraz. Może za tydzień się uda!
    Podsumowując według mnie rozdział zasługuje na piątkę, bo jakoś sie pogubiłam z tymi wszystkimi wątkami...no nie wiem, może to oja wina, ale coś mi tu nie pasuje xD Następny rozdział ma być na dziesiątkę, no!
    Pozdrawiam i jak zwykle życzę weny :*:)

    U mnie pierwszy rozdział.
    /lies-we-tell.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaaaaa, no i jeszcze jedno.
      "- Jakie kurwa klocki? - zaklną przerażony Teodor zupełnie nie mając pojęcia o czym mówi."
      Nie zaklną tylko zaklął, proszę ! :D Już kilka razy wyłapałam u Ciebie taki błąd. Nie wiem czym to jest spowodowane, bo czasami piszesz dobrze np. "- TAM KTOŚ STOI WEASLEY! - ryknął nagle Draco pokazując palcem na wprost." I tutaj jest ryknął a nie rykną
      Zawsze na końcu stawiaj "ł".
      No, no to tyle. :D
      Pozdrawiam i życzę weny :*:)

      Usuń
    2. No i jeszcze jedno mi się przypomniało, kurcze! Chyba zacznę robić listę, żeby Ci tutaj nie spamować komentarzami :D
      Chodzi o tę sondę po prawej stronie, no bo...można wiedzieć do czego ona jest ? xD Czy to będzie miało jakiś związek z opowiadaniem, czy po prostu zwykła ciekawość? XD

      Pozdrawiam :*:)

      Usuń
    3. Uwielbiam Twoje komentarze :) Zawsze są długie i wyczerpujące więc również postaram się odpisać na wszystko:
      1) Masz rację - mało Raya i Jasmin ale tak jak napisałaś ciężko byłoby zmieścić to w jednym rozdziale. Będę to miała na uwadze i postaram się zrobić tak żeby było ich więcej :)
      2) Jak już wspomniałam gdzieś wyżej to uwielbiam te wasze spekulacje :D Dlatego to o romansie bardzo mi się podobało i mnie rozbawiło :D
      3) Nie wiem czy będzie jakaś krwawa masakra.. niektórzy narzekali, że moi bohaterowie nie mogą spokojnie przejść 1 kilometra więc chyba Cię zawiodę :( A jeśli chodzi o Rona i samochód.. tylko on umiał prowadzić.. inni pewnie też by ich rozwalili :D I ta dziewczyna na ulicy... :)
      4) Bardzo się cieszę, że tak sobie to wszystko wyobrażałaś :D A powiem nawet, że jestem dumna, że udało mi się to tak przedstawić :D ! HELL JEAH :D
      5) Draco i Hermiona to oczywiście główny wątek, Ray i Jasmin to chyba drugi bo dużo osób im kibicuje.. ale ostatnio komentujący zainspirowali mnie do stworzenia trzeciej pary Blaise i Ginny i posłuchałam.. jeszcze nie wiem jak to się potoczy.. co wieczór wymyślam coś innego dlatego muszę sobie to jakoś w głowie poukładać :)
      6) Niestety nie oglądam Chirurgów, ubolewam nad końcem dr.House'a ale gorąco polecam Ci Suit <3 Mój ulubiony serial o prawnikach :D
      7) Chciałam urozmaicić tymi wątkami.. może mi nie wyszło :( Następna część też taka będzie więc postaram się opisać to tak żeby nikt się nie pogubił :) Dziękuję za szczerą ocenę :)
      8) ZAKLĄŁ ZAKLĄŁ ZAKLĄŁ - ok, pamiętam :D! To moja zmora od zawsze :<
      9) Odnośnie sondy: Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam, po prostu chciałam się dowiedzieć kogo lubicie najbardziej :D Na pewno będę to miała na uwadze i jakoś potem wykorzystam :) A to na pewno nie pierwsza i nie ostatnia sonda. Rozważam założenie specjalnej zakładki dla czytelników, gdzie będą różne sondy, wasze komentarze, które spodobały mi się najbardziej i takie bajery :D ... ale to jeszcze rozważam :)
      Dziękuję za komentarz, pozdrawiam i życzę miłego wieczoruuuuu :*

      Usuń
    4. Aaaaa, w ogóle, to mnie strasznie śmieszy fakt, iż uwielbiana przez wszystkich za jej oryginalne poczucie humoru, panna Parkinson ma 2 głosy :O
      Serio, myślałam, że będzie miała najmniej :C No ale to dobrze dla niej xD Niech się dziewczyna nacieszy :D
      Dobra, to bez sensu, ten komentarz i w ogóle xD

      Usuń
  11. O matko mam nadzieję, że jak Draco i reszta (najważniejszy jest Draco prawda ? :D) znajdą Hermionę i tego typa Georga to George będzie cierpiał. Wiem, że teraz zabrzmię jak chora psychicznie, ale tak piekielnie boję się zakopania żywcem, że prawię krzyczałam z Hermioną.

    Boże, boże! Jak świetnie! Ginny i Zabini <3 Wiedziałam, że coś między nimi będzie. Moja ulubiona para zaraz po Draco i Hermionie oczywiście. Musisz też rozkręcić akcję między Jas i Ray'em. I w ogóle to jest świetne o matko! I jakoś tak czuje, że Ray i Hermiona mogliby być dobrymi przyjaciółmi :) Aa i musisz znaleźć jakąś nową dziewczynę dla Harrego, bo Cho odpada.

    Pansy jest coraz głupsza :d A jakaś dziewczyna wyżej napisała dlaczego Pansy nie jest blondynką, bo zachowuje się jak rasowa blondi. -,- Sama jestem blondynką i nie lubię tego stereotypu. Może Pansy specjalnie jest brunetką, żeby pokazać że głupia nie musi być blondynką? Nieważne ..

    Ja chętnie przeczytałabym I i II część jako jedną część, bo chce już wiedzieć jak to się skończy z tym walonym Georgem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z blondynką napisałam ja, a też do nich należę :D Ale tak mi jakoś to określenie do Pansy pasowało ;P

      Usuń
    2. Od Twojego komentarza aż bije pozytywna energia :D Uśmiecham się czytając.. :) Hermiona na pewno się znajdzie to Ci mogę obiecać, a George dostanie za swoje.. :D Nic juz nie zdradzę ;X Cieszę się, że podoba Ci się wątek z Ginny i Blaisem, na ekhem.. resztę (:D) przyjdzie pora :)
      Postaram się drugą część dodać wcześniej niż napisałam po prawej stronie bo wiem, że ten rozdział nie był za długi.. jak dam radę to tak zrobię:) Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Ja tak się zastanawiam jak ona przeżyje, do trumny raczej nie dochodzi powietrze, a człowiek może wytrzymać bez niego około minuty O.o I chciałabym ci powiedzieć, żebyś robiła z tego książkę, bo masz talent i na pewno wszyscy będą to kupować, no i zarobisz na tym, będziesz miliarderką, wszyscy cię będą znali. Jesteś świetna!! Potrafisz stworzyć klimat, co nie jest łatwe, a że czasem czają się gdzieś drobne błędy, to nie szkodzi. Najlepszym się zdarza. Powodzenia, 3maj się! :D PS. Z tą książką to ja na poważnie!!

      Usuń
  12. Czemu George jest takim nadętym dupkiem? I o co chodzi z tą Katherine? Już się nie mogę doczekać następnych części, bo zamotałaś mi w głowie, że hej :D
    Wszystko bardzo ładnie się czyta, jedyne co mnie irytuje to Blaise Zabini - on ma na imię Blaise, Zabini to jego nazwisko, proszę, zmień to u siebie, bo masz na odwrót i straaaasznie mnie to irytuje.
    I ja również jak powyżej, przeczytałabym na raz te dwie części, bo ten psychol już mi nie daje spać, ponieważ nie wiem, skąd on się tam wziął i czego chce :D A najbardziej nie mogę się doczekać ich powrotu do Hogwartu xD
    Pzodrawiam i życzę weny,
    Lileen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cholera! :O NIE WIEDZIAŁAM TEGO! :O Jestem w szoku, naprawdę. Znam książki na pamięć, przeczytałam je miliard razy, a jednak nie wiedziałam, że Zabini to nazwisko (jaki wstyd...) ;x Bardzo, bardzo, bardzo Ci dziękuję, nigdy wcześniej nie zwróciłam na to uwagi. W tym rozdziale i w "bohaterach" już to poprawiłam.. muszę jednak wrócić do poprzednich notek i również się tym zająć. Jeszcze raz bardzo dziękuję i pozdrawiam :*

      ps: wszystko wkrótce się wyjaśni, cierpliwości ;*

      Usuń
    2. Hah, zdarza się :) Tak nawiasem mówiąc, to Blaise jest odpowiednikiem polskiego Błażeja ;D
      Czekam niecierpliwie!

      Usuń
  13. Dopiero wczoraj udało mi się nadrobić zaległości, a tu już hop i nowy rozdział.
    Muszę przyznać, że naprawdę zaczynam się martwić o Hermionę. George wygląda na naprawdę groźnego psychopatę... Tym Australijczykom to chyba od chodzenia głową w dół się wszystko miesza... :D
    Twoja kreacja Zabiniego także coraz bardziej mi się podoba. Łotrzyk... I muszę przyznać, że nawet Pansy w całej swojej głupocie budzi we mnie jakąś taką nieokreśloną sympatię.
    Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy, a przy okazji zapraszam do mnie na http://hp-i-szosty-dom.blogspot.com/ - jest już nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że zaczynając pisać opowiadanie nie przepadałam za Blaisem, a teraz też nawet go polubiłam.. :D Cieszę się, że wy też :)!

      Usuń
  14. Jezu... ten moment kiedy Miona była w bagażniku mnie przeraził. Sama boje się czasnych, ciemnych i małych pomieszczeń takze wiem co ona wtedy przeżywała...
    Po raz drugi powtarzam - ten George to jakiś psychopata! Ja rozumiem że chce się zemścić na tej całej Kath i myśli że Grangerówna to własnie ta dziewczyna no ale trzeba być nienormalnym by zapuszkować nastolatkę w trumnie w której jeszcze przed chwilą rozkładało się martwe ciało jakiegoś Roberta!!! Boże... co to jest za kraj?! -,-
    W końcu doczekałam się tej chili w której Zabini całuje się z Ginny... ciekawa jestem co by było gdyby Ron ich wtedy zobaczył... hahahah :D Blaise byłby już pewnie martwy xd
    A wgl... To popieram trzeci komentarz - KTO NORMALNY POZWALA RONOWI PROWADZIĆ.??!! Ja rozumiem że Ślizgoni nie wiedzieli o tym co było kilka lat temu ale no błagam, po tym jak rudy wywijał kułka między domami Harry mógłby się zamienić z nim miejscem dla bezpieczeństwa wszystkich tam zgromadzonych... A ta dziewczyna która stanęła im na drodze może jest to ta cała Katherine (?) hmm...
    Intrygujące.

    A mam takie małe pytanku: Ile oni tam już tak mniej więcej siedzą? W sensie ile czasu.?

    całuję, sarah ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak.. jak Ron się dowie to Blaise będzie martwy hahahah :D :D Cholera widzę, że wszyscy jesteście źli że Rudzielec prowadził :D Haha :D Spoko, nic poważnego im nie będzie :) Dobrze myślisz, dobrzee ale nic nie zdradzę:D
      Obóz miał trwać dziesięć dni, siedzą już tam.. kuurde muszę pomyśleć i policzyć :/ :D Przepraszam!
      Dziękuję za komentarz :*!

      Usuń
    2. "Dobrze myślisz, dobrzee ale nic nie zdradzę:D" - brzmi obiecująco! ^^
      hahaha :D to licz, licz i nam powiesz :P

      Usuń
    3. boże aksmel!! jak ja cie nienawidzę! -,-
      przez ciebie nie umiem się skupić bo kurde wciąż myśle o tym co sie tutaj będzie dalej działo. próbowałam poczytać inne blogi ale w kazdym brakuje mi tego klimatu który jest tutaj, tego wyjazdu integracyjnego, tych dziwnych i śmeisznych sprzeczek bohaterów, psychicznego gościa, tamtejszych widoczków, Ray'a i Jasmin...
      Grr... co ty robisz z ludźmi?! uzależniłaś mnie od tego opowiadania

      :3

      Usuń
  15. Momenty sa naprawde przerazajace. We wszystkich watkach sie cos dzieje, to dobrze, nie pozawasz sie nam nudzic ;) Ta cala wyprawa jest naprawde awesome , ale tęsknie za Hogwartem , kiedy powrót?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo.. dwa, trzy rozdziały i koniec obozu :)

      Usuń
  16. Jaka dziewczyna? notka mega! ♥ z niecierpliwością czekam na następną!

    OdpowiedzUsuń
  17. Twoje notki mogłyby być długie na 50 stron w Wordzie a dla mnie i tak byłyby za krótkie! Czyta się naprawdę bardzo lekko i przyjemnie, masz świetne pomysły, akcja rozwija się powoli a nie że w 8 rozdziale Draco z Hermioną już są razem albo i nawet zdążyli się rozejść i wrócić do siebie. Uwielbiam to jak piszesz, naprawdę. I dlaczego każesz mi czekać AŻ tydzień?! To jest karygodne :CCCC Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dziękuję za ten komplement <3 Bardzo się cieszę :) Jak już wyżej pisałam postaram się nowy rozdział dodać wcześniej żeby zrekompensować Wam to, że ten był taki króciutki :) Pozdrawiam również, miłego wieczoruuu :*!

      Usuń
  18. Nie mam bladego pojecia jak zamierzasz polaczyc te wszystkie watki w jeden ale bardzo mnie to intryguje :D notka ciekawa jak zreszta wszystkie Twoje :) teraz musze czekac az dodasz nastepna czesc :D pozdrawiam ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpowiem Ci: wszystko się kiedyś kończy :D
      Kurcze, zabrzmiało trochę jakbym chciała ich zabić.. bez obaw, tak źle nie będzie :D Pozdrawiam :*

      Usuń
  19. Ha ha ha głupota Pansy mnie dobija, aż czasmami jest mi jej żal :) ale w końcu ktoś musi grać przygłupa. Zgadzam się z osobą, która napisała o Pansy, że powinna być blondynką :) Notka nic dodać, nic ująć jak zwykle świetna. Mam tylko nadzieję, że ktoś wreszcie uratuje Hermionę od tego psychopaty :* Buziaczki... Kocham cię i styl twojego pisania <3

    Tyśka...:P

    OdpowiedzUsuń
  20. Rozdział był mega i naprawdę wiele się działo. Najpierw napisze o Hermionie. Coś zaczynam wątpić czy wróci cała do Hogwartu. Ten George (wiem jak go opisałaś z tamtym rozdziale, ale cały czas mam przed oczami tego dupka z filmu o woskowych ciałach xD) zasługuje na kopniaka między nogi. Mam nadzieję, że noga Dracona będzie odpowiedzialna za ten cios.
    Jazda chłopaków + Jasmin była przekomiczna już sobie wyobrażam następny rozdział. Ron wychodzi poturbowany z auta i wdrapuje się na jakieś wzniesienie, a Draco pyta: "Są bunkry?" A on na to: "Bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście." Zagalopowałam się, ale z tym mi się właśnie kojarzy xD
    Co do BlaisexGinny kiss, to jestem oczarowana. To wyszło tak po łobuzersku, co naprawdę pasuje do tych postaci. Uwielbiam tę parę, o czym z pewnością wiesz:). Oczywiście nie zabrakło sporej dawki humoru.
    Tylko jednego ci absolutnie nie podaruję/kupię/zaakceptuję to obecność westernowego miasteczka w Australii. Najpierw Grecja, a teraz Ameryka. Jestem przeczulona na tym punkcie, bo polubiłam ostatnio bardzo westerny i tamte czasy.
    Czekam w wielkim utęsknieniem na następny rozdział. Jestem pewna, że będzie się działo.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy nowa notka ?
    Możemy spodziewać się wczesniej niż w niedzielę ? :)

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  22. Och.. cudne ! Zapraszam do mnie http://dramionezakazanyowoc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Bosz ten pocałunek Wesley i Ginny <3 Przypomniało mi się opowiadanie ,,Zmowa Dziewic" ;P Świetnie. Czekam do niedzieli z niecierpliwością. Pancy, jak zawsze błyszczy inteligencją xD haha Ciekawe co to za psychol ten George :D Zastanawia mnie też, czy celowo nazwałaś go tak jak bliźniaka i jak tak to czemu ;> buahaha Niemoge się doczekać, aż coś się wydarzy pomiędzy Dramione :P

    Życze dużo weny i zapraszam do sb, dopiero zaczynam :)

    http://dramion-theirminds.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak zapomniałam o jeździe chłopaków. Kto normalny wsadza RONA ZA KÓŁKO ?! hahaha to musiało się tak skończyć xD Poza tym to jestem całym sercem za Jasmine+Ray ♥ Harry może być, nie wiem z Pancy ;P hehe, ale poważnie to nawet ciekawie by było z Amandą ;)

      Usuń
  24. Zostałaś nominowana do nagrody Liebster Avard przez bittersweet z bloga http://lily-i-james-w-pogoni-za-szczesciem.blogspot.com
    Więcej informacji znajdziesz w zakładce „Liebster Avard”
    Pozdrawiam
    (Jeśli nie lubisz tego typu zabaw po prostu zignoruj komentarz)

    OdpowiedzUsuń
  25. ale miałam zaległości ! ale już wszystko nadrobiłam !
    strasznie szkoda mi hermiony,jak pomyśle,że jest zamknięta w trumnie to aż słabo mi się robi.
    Mam nadzieje, że Draco szybko ją uratuje ;p
    Blaise i Ginny ? czemu nie :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Zgadzam się z moim przedmówcą, aż mnie ciarki przeszły z tą trumną o.o
    Będę tu jak najbardziej wpadać, masz bardzo fajny styl pisania, pomysł, cudowny szablon, czegóż chcieć więcej ?:) Z przyjemnością dodaję się do obserwatorów. :) Czekam na następną notkę. Pozdrawiam ;*
    P.S Zapraszam do mnie, na dawkę Sevmione :)
    http://sevmionelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. heeej ! Dziś już niedziela a ja czekam i czekam. Kiedy kolejny rozdział ?!

    OdpowiedzUsuń
  28. będzie dzisiaj nowy rozdział?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Na wstępie bardzo, bardzo Cię przepraszam, że tak długo tu nie zaglądałam. :\
    Sprawy nauki i życia prywatnego... Szkoda gadać. :)
    Wróćmy jednak do rozdziału:
    Ginny i Zabini? :D O ja cię... nigdy bym nie pomyślała. ;p
    Co za świetny pomysł. :D Gratuluję, gratuluję.
    Mam lekki mętlik w głowie - nie wiem, o czym myśleć. O Hermionie, prowadzącym Ronie, czy Ginny i Zabinim. :D
    Ojej, pędzę nadrabiać rozdziały. ;*

    OdpowiedzUsuń
  30. Mogłaś sobie pominąć tego trupaa xD Akurat jadłam i mało brakowało, żebym się nie zrzygała. Czego jak czego, ale kanapki to chyba już nie tknę przez długi czas.. xD

    OdpowiedzUsuń
  31. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  32. straszne to z Hermioną :( ale Ginny i Zabini super <333

    OdpowiedzUsuń
  33. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  34. Zamiast przeczytać "Między młotem, a kowadłem" przeczytałam "Między miotłą, a kowadłem" XD Za dużo Pottera :D Rozdział jest świetny :3
    Twojego bloga zaczęłam czytać wczoraj, koło godziny 14 i od tej pory nie przestałam <3 Świetnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń

Pochwal albo skrytykuj, klnij jeśli trzeba i szanuj innych komentujących:)